Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam:PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemię, wyciszoną astmę, za dużo kilogramów, za mało ruchu, za duże marzenia.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3034
Komentarzy: 19
Założony: 7 maja 2017
Ostatni wpis: 3 października 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
5hari

kobieta, 31 lat, Rzeszów

172 cm, 102.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

3 października 2017 , Skomentuj

zamiast kilka kilo mniej- kilka więcej

26 lipca 2017 , Komentarze (4)

Trochę sobie zapomniałam o Vitali :( I trochę mi z tego powodu przykro, liczyłam, że będę bardziej konsekwentna. Nie mam zdjęć, ale jadłam ostatnio kotleciki z  kalafiorów. PYCHA! smakują jak mielone, a to tylko warzywa :) Za takie stwierdzenie zostałam zjechana przez moją (bardzo mięsarianistyczną) drugą połówkę :D

Ostatnio miałam problem z tym co, mogę jeść, więc zakupiłam sobie małe pomoce naukowe. 

Wydawało mi się, że mogę tylko warzywa, mięso i ryby, ale okazuje się, że jest znacznie więcej rzeczy, które mi nie szkodzą. Od dziś będę się zatapiać w lekturze i szukać inspiracji :) Moja mama, martwiąc się o zdrowie taty, kazała mi zamówić sobie jeszcze inną książkę tej autorki. Dużo łatwiej będzie zdrowiej gotować, gdy nie będzie się jadło tego samemu :) Właśnie zamawiam więc kolejną książkę o odpowiedniej diecie:

Przy obu jest wzmianka i insulinooporności, a przy tej drugiej nawet mowa o PCOS. Czuję, że to książka dla mnie :) Oby wiedza wyciągnięta z ich obu poskutkowała czymś pozytywnym. 

23 lipca 2017 , Komentarze (4)

Już prawie tydzień prowadzenia pamiętnika. Dziś znów sobie ponarzekam ;/ 

Ostatnio będąc u dentysty przypomniała mi się inna moja dolegliwość, z którą po prostu nauczyłam się żyć i jak ją omijać. U dentysty (przynajmniej mojego) leży się na fotelu całkowicie. W takim sensie, że ma się niemalże wrażenie, że głowa jest odrobinę niżej niż reszta ciała. Leżąc tak u niego, ręce miałam złożone ze sobą na brzuchu (jakoś mi tak wygodnie było). Po godzinie takiego leżenia ręce mi ścierpły okropnie. Po wyjściu od dentysty musiałam je masować dobre 20 minut żeby odzyskać czucie. 

Dzieje się tak zawsze, gdy ręce mam położone wyżej niż głowa. Np. jeśli leżę i położę ręce nad głową, nie minie minuta a czuję mrowienie i tracę czucie. Prawdopodobnie mam problem z krążeniem. Ba! na pewno mam. Żylaków na nogach mam kilka razy więcej niż moja mama po 4 ciążach! I to nie są popękane naczynka! To są żylaki jak u 70-letniej pani z dziesięciorgiem dzieci. Największy ma ponad 5 cm i boli gdy lekko naciskam :(

Dziś była rodzinna "impreza" (*siedzenie przy stole). Przez 5 godzin siedziałam więc, i poza przynoszeniem napojów się nie ruszałam. Nogi mi spuchły tak, że nawet moja rodzicielka stwierdziła, że coś musi być nie tak, bo nawet jej tak nie spuchły, a ma przecież dwa razy tyle lat co ja! 

Nie wiem co z tym zrobić, gdzie iść, czy iść do lekarza. Nie wiem. :(

Nie wiem czy ma to też związek, ale często kuje mnie w okolicy serca. Myślę, że to akurat nerwicowe. 

22 lipca 2017 , Komentarze (2)

W taki upał nie da się wytrzymać bez lodów. Szukam właśnie przepisów na domowe lody z niskim IG! Chociaż tyle dobrego, że przy takiej temperaturze nie chce się jeść. Choć z drugiej strony: jak przy takim braku apetytu jeść te 5 posiłków dziennie? Zmuszać się? Przecież to bez sensu! :(

21 lipca 2017 , Komentarze (3)

Kolejny dzień malowania :) A jutro do malowania dojdzie sprzątanie, więc już w ogóle nie będę się lenić. A jak nie będę się lenić, to może dupa nie urośnie XD

Odczuwam już skutki uboczne leków. Im więcej czytam o PCOS, tym bardziej się martwię, że nie będę mogła mieć dzieci :( Okropnie się tym stresuję. Choć przyznam, że to dodatkowa motywacja do diety. Podobno można to załagodzić odpowiednią dietą, oby pomogło.

Rano zerwałam trochę borówek, wrzuciłam do serka wiejskiego i przegryzłam bułką pieczoną w domu. MNIAM! A na kolację cukinia zapiekana z mozzarellą, też mniam. Zbliżają się imieniny taty, więc pojawiły się też placki :)

Ostatnio wszystko z borówkami, ale trzeba wykorzystać póki rosną! serniczek na zimno <3

20 lipca 2017 , Komentarze (2)

Sukces! Nie zapomniałam dziś o metformaxie!

Ostatnio większość dnia spędzam na malowaniu różnych powierzchni w ogrodzie czy domu. Planów na odnowienie niektórych mebli, czy elementów jest tyle na te wakacje, że chyba zostanę stałym klientem sklepu z farbami :) 

Drugim zajęciem na dziś było podnoszenie ciężarów. A konkretnie worków z makulaturą. Kilka z nich przepełnione były głownie czasopismami o ogrodach, dbaniu o dom i rolniczymi. Niektóre jeszcze z czasów, gdy byłam niemowlęciem! Wszystko już raczej mało aktualne, więc należało wyrzucić. Takich porządków nie koniec, a zaledwie marny początek!

Przez całe życie nie przeczytałam żadnego poradnika, a w tym roku czytam już trzeci! Aktualnie w wolnej chwili siedzę nad tym o sprzątaniu i jestem zachwycona! Nie mogę się doczekać, aż zacznę zmieniać najpierw swój pokój, a potem pomogę mamie z całym domem :) Nie wiem, czy wystarczy mi wolnego czasu, ale jeśli uda mi się wysprzątać choć trochę to będę zadowolona. Sprzątanie to świetny zamiennik siłowni :D

Z "Sekrety urody..." wprowadziłam na razie rytuał oczyszczania twarzy dwa razy dziennie. I trzymam się go (o dziwo) już kilka ładnych miesięcy. Najpierw oczyszczam olejkiem, następnie żelem na bazie wody, potem tonik (żeby przywrócić Ph skóry) i krem nawilżający. Raz na jakiś czas maseczka mocno nawilżająca. Co zaskakujące, gdy okazało się, że olejek wcale skóry nie natłuszcza, za to zmywa nawet najbardziej wodoodporne kosmetyki, zrobił w moim domu furorę. Teraz moje siostry i mama mają po swoim produkcie tego typu :)

A teraz zabieram się za poszukiwanie przepisu na ciasto od pizzy z kalafiora czy brokułów. Zaciekawiło mnie to :)

19 lipca 2017 , Komentarze (4)

Dziś sporo ruchu. Byłam tak zajęta, że zapomniałam brać metformax przed posiłkami. Zadanie na jutro i resztę leczenia: nie zapominać o lekach. Było by wygodnie brać je o równych porach, niestety to by oznaczało jedzenie o tej samej porze, a tak się zwyczajnie nie da. Widzę jeden duży plus w braniu mety. Każdą tabletkę trzeba popijać całą szklanką wody. Dla mnie oznacza to min 3 szklanki wody dziennie. Może pomoże mi to w mojej walce z wiecznym odwodnieniem. To i ograniczenie kawy oczywiście. 

Zdjęcia, w miarę zdrowego, jedzenia są mi pomocne w decydowaniu co zrobić do jedzenia innego dnia. Wystarczy, że przejrzę stare wpisy i zobaczę co dobrego jadłam kiedyś :)

Jogurt i serek wiejski z jakimikolwiek owocami zawsze mi smakuje :) Gdy jest dla mnie mało to dosypuję płatków owsianych lub coś podobnego.

Takie tam plusy posiadania ogródka <3

Pizza! zdrowsza wersja. Wiem, że nie do końca zdrowa, ale nie da się jeść samych warzyw. Ciasto francuskie, por, to zielone na wierzchu to cukinia, oliwki nadziewane pastą paprykową, ser mozzarella, jakieś resztki szynki :)

Codzienne coś powrzucam, niekoniecznie w temacie diety, ale jakoś tutaj mi prościej prowadzić jakąkolwiek formę dziennika.