Czyż ten tydzień nie zaczął się cudownie? No jasne, że tak!
Ale już wyjaśniam... Wczoraj (poniedziałek) w końcu zadzwoniłam w sprawie mojego karnetu (sama nie wiem czemu tyle z tym zwlekałam). No i się wszystko wyjaśniło. Pomyłka pani, która się tym zajmuje. Zaproponowano mi, że mi odblokują kartę automatycznie, ale i tak (tylko) do końca miesiąca (!), albo przerzucą tę płatność na przyszły miesiąc. Oczywiście ja chciałam od razu zacząć chodzić na fitness i siłkę, dlatego zdecydowałam, że ten tydzień stratny nic mnie nie interesuje, no i tak za tę cenę opłaca się nawet trzy tygodnie korzystać z dobroci karty BenefitSport
Następnie zadzwoniła do mnie moja przyjaciółka, która mieszka we Francji z wiadomością od szefa... Jadę pod koniec lipca do pracy do Francji!
Jupiiiii!!!
Dziś natomiast byłam w końcu na zajęciach fitness Zdecydowałam się na STEP BASIC+ BRZUCH. Rewelacja!!! Całe zajęcia miałam przyklejony uśmiech do twarzy Zastanawiałam się czy czasem nie iść na kolejne zajęcia, bo było mi mało, ale stwierdziłam, że nie można przesadzić w pierwszym dniu, bo jutro będzie wszystko boleć. Jutro idę znów. Jak nic mnie rano nie będzie boleć, to może się zdecyduję na dwie godzinki zajęć
W końcu jestem naładowana endorfinkami, może w pracy będę sympatyczniejsza dla ludzi
laauraa
10 czerwca 2015, 14:35hoho, fajnie z tą Francją :) i na początek nie ma co przesadzać z zajęciami :D
Agnes2602
9 czerwca 2015, 23:05Super że jedziesz do Francji!!!Większa motywacja!Powodzenia.