Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chyba wszystko uwzięło się żebym nie mogła
ćwiczyć.


Zaczęło się dwa tygodnie temu, przeziębiłam bark, tydzień w bezruchu. Zaczęło mi już przechodzić gdy nagle w następnym tygodniu nawiedziła całą rodzinę grypa żołądkowa. Masakra...co się działo. W niedzielę stwierdziłam, że od poniedziałku spróbuję ponownie ćwiczyć choć jestem dość osłabiona. Niestety, od wczoraj objawy grypowe, ból gardła i kaszel. Na nic nie mam sił, znowu. Brak mi słów, nie mam jak ćwiczyć bo ciągle mi coś dolega. O reszcie rodziny nie wspomnę. Mam nadzieję, że choć trochę zdążyłam rozruszać metabolizm i nie zacznę znowu tyć. Zapomniałam dodać, że przez weekend zeżarłam dwie czekolady, bez kilku kostek. Niestety, nie mogłam się powstrzymać.