Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Drugi tydzień z Jillian.
21 stycznia 2014
Dzisiaj nawet się nie ważyłam, nie chciałam psuć sobie nastroju. Na razie trwam w ćwiczeniach. Nie poddaję się choć jest mi bardzo ciężko. Kiepsko się ćwiczy jak prawie zerowe efekty. Zobaczymy co będzie po drugim tygodniu zmagań. Na razie muszę się pilnować żeby nie zapominać o jedzeniu. Masakra. Dzisiaj odwiedziła mnie koleżanka. Schudła 6 kg bo nie je kolacji lub je na nią same owoce. I jak tu się nie dołować.
andziaiw
22 stycznia 2014, 16:19A i jeszcze jedno..dzisiaj gadałam z moją kuzynką..wyobraz sobie,ze ona wazyła ok 100kg i w ciągu 7 miesięcy schudła 32kg..zapytałam jej jakim cudem? powiedziała ze odstawiła wieprzowinke,ziemniaki i chlebek i chodziła ok 4,5 km dziennie na kijkach..no i piła codziennie lampke wytrawnego wina...oczywiscie zero słodyczy i tłuszczy...kurcze ,tez mnie szlag jasny trafil..bo ja ziemniakow niet,słodyczy niet, wieprzowinki niet a dupa rośnie...;) pozdrawiam..damy radę..
andziaiw
22 stycznia 2014, 16:08A i dodam ze od listopada jak zaprzestalam ruchu przytyłam 6kg....więc nie popełniaj tylko moich błedow i nie odpuszczaj:)
andziaiw
22 stycznia 2014, 16:06ja ok 2,5 miesiac temu cwiczyłam i ciągle marudziłam,ze waga stoi w miejscu..od tamtego czasu nie cwiczę i wiesz co te ciuchy co wtedy były luzne teraz na mnie nie wchodzą...teraz wiem,ze cm mi lecialy tylko nie chciałam tego zauważyc..wytrwałosci zyczę
boska20
21 stycznia 2014, 07:34Jak będziesz ćwiczyć to nic nie pójdzie na marne, każdy ruch daje efekt... daj sobie czas. Mam to samo teraz, ćwiczę ćwiczę i waga stoi.