Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Joga


A więc wczoraj razem z córcią wzięłyśmy się za porządki,jeszcze nie wszystko skończone ale dziś mam nie mocy,może jeszcze się ogarnę ale na tą chwilę czuję się jakby powietrze ze mnie uszło.
Wczoraj wieczorem chociaż mi się nie chciało pojechałam na zajęcia a mianowicie na jogę.Wiedziałam że jak nie pojadę to będę potem żałować że miałam wolne i nie skorzystałam z okazji.
Fajna atmosfera,zapachowe świece,relaksacyjna muzyka,przyciemnione światło i ja,która nie do końca rozumiem co mówi nasza Pani instruktor :) ale co tam w końcu to chodziło o to żeby nas odprężyć wiec coś tam sobie sama domyślałam co nie zrozumiałam:)
Ćwiczenia nawet nie były bardzo skomplikowane,trochę czuję mięśnie na plecach i w rękach,
Jak dla mnie to fajne bo treningu ale jakoś nie złapałam bakcyla tak więc nie żałuję że nie mam możliwości chodzić na te zajęcia.
Nie wiem kiedy wrócę do ćwiczeń,może jak mój facet pojedzie na urlop bo jak narazie to działa na mnie przygnębiająco...