Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zimno!!!!!!!!!!!


Wraz z pogodą spadek humoru,motywacji, optymizmu, zapału,miłości do ludzi(oprócz okupującej dom rodziny męża),jednym słowem spadek wszystkiego co dobre......

Przeczytałam właśnie wasze wpisy i pocieszające jest to ,że  nie  jestem osamotniona w tych swoich słabościach.

W ciągu dnia idzie mi super, ale wieczorem dopadają mnie pokusy.... muszę rzeczywiście więcej jeść, tak jak mi radzicie... i postarać się o więcej samozaparcia. Bo przecież potrafię!!!!!!!!!!

A tak wogóle to muszę kupić książkę o diecie , może będzie mi łatwiej.....

wczoraj wieczorem zjadłam 2 lody,kilka ciastek i trzy jabłka.....  wstałam pełna jak beczka i z bólem głowy... nazwałam to żywieniowym kacem.. .  no i po co się dać skusić, jak organizm cierpi???

Mąż nadal chodzi własnymi ścieżkami..... wczoraj nawet nie wzmógł się na wspólny spacer z malutką... Dziś rano pojechał nawet nie wiem gdzie(ktoś go prosił o przysługę)..  Postanowiłam stwardnieć bardziej w relacjach z nim... nie zasługuję na takie traktowanie!!! 

On chce mieć ugotowane, posprzątane i jeszcze namiętny tyłek w łózku... ale nic od siebie...

 no to od wczoraj ma osobne łożko, całe tylko dla siebie... żeby się biedak wysypiał i dzieci mu nie przeszkadzały...

Jak zrozumie w czym tkwi sens RODZINY to może będę jak dawniej... 

Wszystko przez to,że jestem taką cholerną romantyczką.... 

  • agus2003

    agus2003

    4 maja 2013, 16:22

    Romantyzm to nic złego, a zainteresowanie żoną (poza łóżkiem) i dziećmi to zasrany obowiązek męża!!!

  • Lumoss

    Lumoss

    4 maja 2013, 11:30

    Rozumiem cię..... żeby chudnąć przede wszystkim trzeba mieć silną wolę i umysł.Możemy wszystko ale zwyczajnie boimy się nowości.No i jeszcze ta pogoda...