silownia na zajeciach a pózniej bieganko :D jupi!
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (6)
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 3539 |
Komentarzy: | 55 |
Założony: | 7 kwietnia 2013 |
Ostatni wpis: | 11 października 2016 |
kobieta, 29 lat, Kielce
178 cm, 84.50 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
tydzien za mna :) jest super i tak sie czuje :)
pogoda u mnie nie najlepsza...od tygodnia deszcz. ale to nie przeskadza mi w aktywnosci fizycznej :)
a jak u was dziewczyny? tydzien bez slodyczy z ewa Chodakowska? u mnie 7/7 :)
zarówno wczoraj jak i dziś miałam dużo zajęć na uczelni. :)
dieta vitalii oczywiscie jest :) i znowu czuje sie z tym dobrze.
dzisiaj mialam bardzo nerwowy dzien...momentami myślałam ze wybuchne płaczem...
iiii poszłam pobiegać ! 6 km zrobione. i czuje sie mega super ! :)
Polecam ruch na złe samopoczucie. :)
w sobote wyjezdzam na studia :) 3 rok...obrona.. tam bede miała wiecej siły na to zeby zadbać o swoje zdrowie :) więćej motywacji....zadnych niezdrowych rzeczy tak jak w domu gdzie kupują je domownicy ;) tam jestem zdana na siebie i zawsze mi sie to udaje. więc juz nie moge sie doczekac :) diete trzymam dalej...ale jakos tak bez powera...
od poniedziałku dam z siebie juz maxa :) ! i nie moge sie doczekac :))
zapisuje sie tez na siłownie :) Dobranoc :)
okej...jestem na siebie zła...
od poniedziałku do soboty wszystko szło zgodnie z moimi planami i założeniami, trzymalam sie diety, biegalam i wreszcie najlepsze- na wadze prawie 2 km spadku.
niestety...zbliżają się ''te dni'' i jem wszystko co spotkam na drodze poszukując smaku który wreszcie mnie zaspokoi. i tak od niedzieli aż do dzis-poniedziałku. źle sie z tym czuje.. ale same kobietki wiecie jak to jest.. obiecalam sobie ze jesli jutro napadnie mnie taki szał to pojde pobiegac albo zrobie cos dobrego dla siebie. dziś wieczorem wyrzuciłam świństwa które kupują moi domownicy...ciastka,słodkości itd..
niestety tylko ja jestem na diecie w moim domu... nikt nie ma nic przeciwko temu, ale sama rodzina jakos nie jest skłonna odmówić sobie schabowego :D
no nic...podsumowując...zaliczyłam wpadke. pewnie waga powróćiła ,nawet nie chciałam wchodzic na wage...ale...nie poddaje sie. od jutra zaczynam od początku... :)
w Diecie Vitalii uwielbiam to że można wymieniać potrawy,robie to z roznych powodow;glownie smakowych- nie mam na cos ochote więc wymieniam :)
nie jest ciężko, kwestia przyzwyczajenia i ćwiczenia silnej woli - idzie mi chyba coraz lepiej :)
Posiłki jem o wyznaczonych godzinach, pije dużo wody,herbaty ziołowej,nie podjadam.
w diecie Vitalii przydatna jest tez waga kuchenna,ale niekonieczna poniewaz każda gramatura np 100ml -1 szklanka, 105g chleba-2 kromki. itd itd :)
kolejny dzien dobiega konca:) trzymam sie dobrze;)
Lece obejrzec jakis film , milego wieczoru:)
dzien 2 diety za mną :) w sumie jaka tam dieta...wszystkie dania mi smakują :D
czuje sie bardzo dobrze i mam nadzieje ze nie strace po drodze motywacji i wiary w siebie :) siostra kusiła mnie dzisiaj czekoladą...i wiecie co? nie zjadłam nic :D takie małe rzeczy prowadzą do sukcesu, i jestem z siebie dumna z tego powodu :)
dobranoc :)
Dziś pierwszy dzień mojej diety:)
Przygotowywanie posiłków sprawia mi ogromną frajdę i przyjemność..
Smaki na duży plus, czuje się z tym dobrze :)
Niby dieta, ale zazwyczaj prowadzone przeze mnie diety były monotonne, dania bez smaku, nudne. Mam w sobie dużo motywacji i wierzę że mi się uda:)