Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
5 tygodni


Bosz, chwila ciszy, i zupelnie nie wiem, jak ja wykorzystac.

5 tygodni mija dzisiaj, ponad miesiac, nie do wiary normalnie.

Baaaardzo, bardzo wam dziekuje za Wasze slowa, marna to, bo marna, ale zawsze jakas pociecha, ze nie jestem jedyna, ktorej tak sie wiedzie:) Raz jest lepiej, jak gorzej, wiadomo, jak dziecko zadowolone, to i wszyscy chodza zadowoleni, a panna ma niestety dosc czesto marudne dni, kiedy z niczego nie jest zadowolona, taka beksa normalnie, a sa tez dni, ze cieszy sie, jak szczerbaty na suchary, i kocham te dni po prostu:) Mam nadzieje, ze bedzie ich jak najwiecej, bo mama w sobote juz wyjezdza, buuu, jak te trzy tygodnie szybko zlecialy, jak ja sobie dam rade, jak tu nawet na pojscie do kibla czlowiek kradnie czas i w ogole nauczylam sie wszystko strasznie szybko robic: jesc, pic, jeszcze szybciej chodzic... No nic, jakos sobie poradzimy, tym bardziej, ze kierownik jeszcze tylko w przyszlym tygodniu idzie do pracy, a potem ma miesiac urlopu. Uff, uff.

Bywalo, ze sprzedawala mala mamie i doszlo do tego, ze budze sie w nocy, pamietam dokladnie, ze byla 0:45, bo mama po mnie przyszla, zebym wstala i nakarmila mala, no wiec wstaje, ide po omacku z zamknietymi oczami do pokoju dziecinnego, otweiram drzwi, zapalam swiatlo, siadam na fotelu i czekam, a tu nic, wiec wstaje, szukam mamy w lazience, nie ma, zagladam do niej do pokoju, a te dwie ksiezniczki sobie w najlepsze spia. Kierownik tez sie nie przyznawal, ze wstawal w nocy, po prostu jazda bez trzymanki, snie na jawie, czy jak?

A tak w ogole to soor mi sie zrobil na cycku jednym i jak nie urok to sraczka, jeszcze smarowanie dziada mi dochodzi.

Zabralabym sie za jakas zdrowsza diete, bo pochlaniam wszystko jak odkurzacz, studnia bez dna, albo nawet dwie studnie, znow mam okresy w ciagu dnia, ze zapycham sobie gebe po prostu wszystkim, byle tylko zrec, i sie usprawiedliwiam, ze musze, bo przeciez karmie piersia. I tak jak czytam niektore dziewczyny, ktore juz kilka tygodni po porodzie zczynaja diety czy cwiczyc, to plakac mi sie chce, bo ja po prostu sie nie ogarniam, wrzucam do paszczy cokolwiek i kiedykolwiek mam czas, o cwiczeniach po prostu moge zapomniec, bo raz, ze nie mam sily, dwa, ze nie czuje sie jeszcze na silach, slaba jestem fizycznie niesamowicie, Molka na spacerach robi ze mna, co chce, a miednica i okolice jeszcze bola, a ponadto - kiedy??? Kiedy niby mimalabym cwiczyc, jak z utesknieniem czekam na wolna chwile, zeby sie polozyc i zamknac oczy? Dzisiaj nie zrobilam nic, nie odkurzylam, nie posprzatalam, nie ogarnelam siebie, jak naprawde mam chwile, to jestem w takim szoku, ze nie wiem, co ze soba zrobic, polozyc sie, zrobic pranie, a moze cos uprasowac? O czytaniu moge zapomniec, nie wiem juz nawet, jak wyglada ksiazka.

Ale generalnie jest git.

Jeszcze raz dziekuje Wam za wszystkie rady i porady, biore je sobie do serca. Trzymajcie za mnie kciuki:)

  • weltoklady

    weltoklady

    3 maja 2012, 22:18

    Wszystko po kolei - okres pologu trwa do szesciu tygodni!:) A potem mozesz sie zabrac za Rückbildungsgymnastik, a to juz duzy krok do normalnosci:)

  • asia0525

    asia0525

    3 maja 2012, 10:02

    Co do jedzenia to mam tak samo, studnia bez dna, non stop jestem głodna, ale nie jem wszystkiego, bo obawiam się o brzuchy moich bąków. A Ty wcinasz wszystko?

  • gi.jungbauer

    gi.jungbauer

    2 maja 2012, 19:00

    Jak masz wolna chwile to odpoczywaj! Odpoczywaj i odpoczywaj! To jest najwazniejsze, a reszta sie ulozy. Z mala dasz rade, na pewno. Bedzie cora lepiej i coraz bardziej kontaktowa, zobaczysz :)

  • majarzena

    majarzena

    2 maja 2012, 15:35

    Dasz rade a za siedem lat pedziesz tak samo ze zdziwieniem patrzyla, ze to juz tyle lat zlecilo. a cwiczeniami i dieta to Ty sie narazie nie przejmuj, troche luzu masz inne zajecia:)

  • izulka710

    izulka710

    2 maja 2012, 15:29

    Moja droga,u mnie było podobnie cztery lata temu;/ Teraz przyszły inne problemy i sprawy!Ale co by nie było macierzyństwo to piękna sprawa i zupełnie nie rozumiem kobiet,które od początku zakładają,że nie chcą mieć dzieci?Na przykład moja kumpela,nie zarzekała się ale kontakt z dzieckiem miał na nią fatalny wpływ,potrafiła marudzić,narzekać i sklinać....teraz ma dwóch synków i mimo to,że starszy jest diabełkiem w ludzkiej skórze,ona jest cudowną,kochającą matką!!!!! Pozdrawiam i buziaki dla Zosiaczka:***

  • KaSia1910

    KaSia1910

    2 maja 2012, 13:18

    kochana ty to teraz odpoczywaj w każdej chwili gdy mala śpi, nie myśl o ćwiczeniach bo i znowu nie jesteś jakąś szafą trzy drzwiową. Za kilka tygodni mała sobie unormuje pory jedzenia, twój organizm też przyzwyczai się do mniejszej ilości snu. Wiem, że ciężko ale za chwilę powinno być z górki. Ja miałam podobnie z tym że nie było nikogo do pomocy, moi rodzice i teście nie żyją do tego mam starszą córkę, którą codziennie musiałam dowozić i przywozić ze szkoły. Do tego proza życia w postaci, gotowania, sprzątania i zakupów też była na mojej głowie. Jakoś przetrwałam choć już nigdy więcej tego nie chcę przechodzić, chyba za stara jestem, buziaki

  • karamija77

    karamija77

    2 maja 2012, 12:18

    Jakbym o sobie czytała sprzed 3 lat :) i za chwilkę znowu będzie jazda bez trzymanki, do tego nikogo do pomocy i trzylatek przy nodze. Damy radę!! A jak ci powie za jakiś czas tak jak mój mi ostatnio, że jesteś najwspanialszą mamą na świecie to stwierdzisz, że się opylało :) Mój synek do mnie mówi "mamusieczku" i ciągle mnie komplementuje i wyznaje miłość a mi się chce jeszcze 5 dzieci urodzić, jeśli każde wiąże się z takimi uniesieniami, a ten pierwszy rok czy tam dwa jakoś się przetrzyma!