Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tralala, wygralam...


Tja, wygralam cos wreszcie w moim zyciu, a nawet zapomnialam, ze bralam udzial w czymkolwiek, kiedys przez przypadek na fejsbuku przyuwazylam i sobie mysle, a co tam, wezme udzial, no i dzisiaj przyjezdza kurier z UPS z moim jednym zamowieniem, a do tego przywozi mi jakas mala paczuszke z L'oreala, sobie mysle, kurde, stracilam rozeznanie i rachube nad tymi moimi zamowieniami, owszem, zamawialam w tym tygodniu cos z Vichy, ale to z apteki, i juz przyszlo, skad L'oreal? Otwieram, a tam Biotherm Aquasource na noc, tralala, bardzo sie ciesze, bo uwielbiam Biotherma w kazdej postaci:) Kiedys niedawno wygralam juz ksiazke, a nie, przepraszam, dwie, jedna mam z dedykacja od autorki, z ktora sie prawie zaprzyjaznilam, i jako ze nie moge jej ksiazek dostac na niemieckim amazonie, a nie mam karty kredytowej (wiem, wiem, mamucie podejscie, ale moze to lepiej nie miec, bo wtedy juz w ogole bym zamawiala i zamawiala) i nie moge zamowic na zadnym innym, to mi przyslala swoja druga ksiazke i nie chciala za nia kasy, i pewnie wydebie od niej jeszcze i jej trzecia:) Taka bezczelna jestem, ot co.

Z ksiezniczka roznie, jest taka nierowna, ze nie moge powiedziec, ze pieknie sypia w nocy i cudnie sie bawi w dzien. Raz lepiej, raz gorzej, dostalam od poloznej chuste i tak sie motam z ta Zoska moja, jest to jakies rozwiazanie, jak nie spi i jest marudna, i nie chce sie uspokoic, to sru ja wtedy w te chuste i poki co pomaga. Tfu, tfu, odpukac, jakby co, to tego nie napisalam, zeby nie zapeszyc.

Zaczelam sobie zapisywac, co jem, zeby w razie czego wiedziec, co wyeliminowac z diety, zeby pannicy brzuch nie bolal, co sie zdarza, dzisiaj na przyklad, sie biedna napina i napina i nic nie idzie, czasami tylko baka pusci, ale kupy zadnej niet (bardzo przepraszam), i musze sie wam przyznac, ze pozeram takie smieci, ze az mi samej wstyd. Moze jak sie odwaze, to zapodam wam tutaj taki moj przykladowy jadlospis, moze jak pojedziecie po mnie jak po lysej kobyle, to zrobi mi sie jeszcze bardziej wstyd i zaczne sie pilnowac. Problem polega na tym, ze -  zogdnie z prawem Murphy'ego - jak tylko sie za cos zabieram, czyli na przyklad za gotowanie, to odzywa sie syrena alarmowa, a poza tym pomiedzy karmieniami to tak naprawde nie mam czasu na nic. Karmie co trzy godziny, czysto teoretycznie, bo wiadomo, jak sie liczy czas od karmienia do karmienia, na szczescie teraz zabiera to coraz mniej czasu i moge na przyklad zaoszczedzic pol godziny, ale co ja mam w pol godziny ugotowac??? Dla siebie mam zatem mrozonki z Iglo i Frosty, ale kierownik nie lubi takich rzeczy, i co ja mam z nim zrobic??? Staram sie zjesc taki jeden ciely posilek, ale w miedzyczasie tez cos musze przegryzc, i konczy sie na wrzucaniu do paszczy byle czego z byle czym. Jak byla mama, to cos ugotowala porzadnego, ale mami juz niet, wrocila w sobote do domciu, chociaz juz zabukowala bilet na nastepny przyjazd za miesiac:)

I tak to sie kreci wlasnie.

Milego dzionka, kochane.

  • orchidea24

    orchidea24

    13 maja 2012, 10:19

    Gabek na szczęście w nocy śpi jak suseł :) Dziś rano też nie było najgorzej - trochę pomarudził, ale dał mi pospać (z niewielkimi przerwami) do 9 :D teraz też śpi..ciekawe co będzie po południu :)

  • gi.jungbauer

    gi.jungbauer

    10 maja 2012, 10:27

    Tak, tak - niestety bardzo istotne jest dla dziecka co matka je.. Ja przez pierwszy miesiąc jadłam tylko kanapki. Głównie z wędlina i ogórkiem. Moja źle reagowała na ryby i nabiał - miała potem niezły ból brzucha i mnóstwo krostek na twarzy. Odradzam też grzyby i nowalijki. W zasadzie są 2 teorie: jeść wszystko i nie przejmować się I(z doświadczenia wiem, że dziecko potem cierpi) lub nie jeść nic i powoli wprowadzić produkty. U mojej córki czas reakcji na zmiany to były 2 doby. Ja przez jakiś czas nie gotowałam w ogóle - mąż robić sobie sam kolację i jeszcze mi :). Proponuję zrobić wielki gar krupniku/zupy jarzynowej/pomidorowej i sobie jadać/podgrzewać w ciągu tygodnia.

  • weltoklady

    weltoklady

    9 maja 2012, 21:45

    Oj, i kto to mowi, ze to chlopcy maja wieksze problemy z kolkami, wzdeciami i takimi tam? Ja mam dwoch chlopakow i prawie nigdy im sie nic nie dzialo, ale za to moja coreczka sie porzadnie nacierpiala. Tez ja duuuuuzo musialam nosic - ale przynajmniej mialam spokoj :D. Dobrze, ze tez masz taka mozliwosc. A propos gotowania, to ja gotuje glownie rzeczy, ktore maksymalnie 30 minut zajmuja i czasem sa to naprawde rewelacyjne przepisy. Poszperaj po internecie:) Na pewno cos znajdziesz.

  • asia0525

    asia0525

    9 maja 2012, 17:58

    Moich bąków też lepiej nie chwalić, bo jak ich pochwale to potem mam koncert na dwa głosy ;)))

  • izulka710

    izulka710

    9 maja 2012, 15:33

    Gratuluję wygranej!!!!! Ja wygrałam raz w życiu w jednej z czasopism aparat cyfrowy;DDD a i w zdrapce 50zł!!!!!! Buziaki dla Was;***