Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ja też...




Ja też mam prawo, żeby się załamać i właśnie dziś postanowiłam, że tego dokonam.
Dziś dzień pomiarów i prawie kg więcej niż wczoraj, poza tym w górę poszły również wymiary
Trzeba przestać się oszukiwać, że się odchudzam i jem mniej. Żyję złudzeniami niestety!
Jestem zmęczona.
I co z tego, że jeżdżę na rowerku, co z tego, że 3 razy w tygodniu książę małżonek wyciska ze mnie siódme poty podczas tanga, kiedy jem jak prosiak.
Cały czas mam problem z tym "często ale mało"!!!!!
Często mi jak najbardziej wychodzi (a raczej wchodzi), jeszcze jakoś muszę dopracować to "mało"!!!!!
Jak????!!!!!
Dziś popłynęłam z jedzeniem, z premedytacją.
Czy czuję się z tym dobrze, to inne pytanie i poproszę o inny zestaw.
Od jutra ważę to, co zjadam (tylko, że ja tego nie cierpię!!!!!) i chyba zacznę zliczać kalorie (tego to nienawidzę!!!!!).
I jeszcze zobaczymy, kto wygra......
  • mp731

    mp731

    13 kwietnia 2010, 13:44

    Trzymam kciuki kochana, wierzę że Ci się uda. Spójrz ile już osiągnęlaś - schudłas 17,5 kg! To naprawdę niesamowity wynik. Nie możesz tego zaprzepaścić. Zaciśnij zęby i do walki! Powodzenia :-)

  • paskudztwoo

    paskudztwoo

    13 kwietnia 2010, 09:33

    tez zaczełam liczyc kalorie bo nie widze innej nrady liczyłam i sie doliczyłam :/

  • oficjalnaJ

    oficjalnaJ

    13 kwietnia 2010, 09:04

    jasne reguły: np.: mogę zjeść 4 posiłki, ostatni o godzinie xxx, jogurt to też posiłek, itd... napisz, naklej na lodówkę/szafkę i inne miejsca z których bierzesz jedzenie i czytaj przed każdym otwarciem. Może to pomoże. Ściskam.

  • uleczka44

    uleczka44

    13 kwietnia 2010, 08:22

    wiesz co, ja to nawet polubiłam liczenie kalorii. Po 9 miesiącach większość liczę w głowie, bo znam na pamięć, oczywiście zapisując w kajecie (bo cała wiedza na ten temat nie mieści się co dzień w głowie). Mam poczucie, że mam absolutną kontrolę nad tym co jem i ile. To bardzo zobowiązuje do zachowania umiaru. A przede wszystkim do nie podjadania poza domem. I przy takiej kontroli też zaliczam małe wpadki, trochę świadome (przy złym nastroju), a co by było bez kontroli? masakra.

  • Agnieszka561

    Agnieszka561

    13 kwietnia 2010, 07:54

    A ja po prostu przytulam.Rozumiem.

  • elasial

    elasial

    13 kwietnia 2010, 07:08

    Uciekaj mi! To będę miała kogo gonić,jak się będziesz cofać ,to co ja zrobię?

  • laura300

    laura300

    13 kwietnia 2010, 00:31

    Na pewno dasz radę! Udław głoda dobrym jogurtem;) Buziak i trzymam kciuki,Ty wygrasz,nie Głód:*

  • delicja78

    delicja78

    13 kwietnia 2010, 00:04

    a może spróbuj Dukana?i zjeść dużo można i liczyć nie trzeba i skuteczny jest...a tanga to Ci zazdroszczę,super:)

  • jolajola1

    jolajola1

    12 kwietnia 2010, 23:59

    z liczeniem kalorii można sobie poradzić.... wiesz co jest najgorsze? że przez kilka pierwszych dni człowiek NIE WIERZY, ze pochłania aż tyle