Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zimno, brr


Kto to widział, żeby po takich ciepłych i śliczniunich dniach zrobiło się tak zimno. Nic tylko wskoczyć pod kołderkę. Ale nie ma tak dobrze, robota czeka i to taka nie cierpiąca zwłoki. (Oj będą zwłoki, ale moje, jak się w końcu nie wyśpię).

Wszystko mnie boli i czuję wszystkie mięśnie. Książę małżonek dał dzisiaj czadu. Tańczyliśmy ze 2 godziny. I żeby było śmiesznie, to zupełnie bez muzyki. Nie żeby się odtwarzanie zepsuło, nie, nie. Po prostu, co ma nam muzyka w tańcu przeszkadzać ;) Ćwiczymy poszczególne kroki i ich połączenia i na razie to ciężka praca, trochę przyjemności też. Dopiero potem, w nagrodę, mamy potańczyć przy muzyce. Ale nie wierzę, że nastąpi to w tym stuleciu.

Nie wiem, czy wy też tak macie. Jak chudłam, to nikt tego nie widział, sama musiałam się chwalić. Teraz, jak waga stoi jak zaczarowana, wszyscy rozpływają się nad tym, jak to podomno znikam w oczach (wolałabym raczej w dupie). No ale teraz głupio byłoby znów się obeżreć i przytyć. A było się nie chwalić!! Dzisiaj i tak zgrzeszyłam, najpierw tylko trochę i bez wyrzutów sumienia (taki jestem zatwardziały grzesznik): gryzek sznikersa i 2 łyżeczki czubate karmelu z puszki (mniam). No ale potem, to dowaliłam: jajecznica na kiełbasie!! Ale to przez to, że się przegłodziłam i ominęłam lunch. Dzisiaj już tylko woda, nawet suchego czarnego chleba nie będzie :(

  • ewaneczka

    ewaneczka

    5 kwietnia 2007, 21:07

    wreszcie ciuchy na mniejsze, więc może ktoś łaskawie zobaczy, że troszkę schudłam. Czy 10 kg to troszkę?:) Nie chwaliłam się w pracy, że się odchudzam, ale moja przynoszona woda do picia wzbudziła niemałe zaciekawienie i podejżenia :) Pozdrawiam

  • maksima

    maksima

    5 kwietnia 2007, 20:28

    świąt.

  • stellabella

    stellabella

    5 kwietnia 2007, 18:42

    <img src="http://img263.imageshack.us/img263/8655/1000721pm0.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us" />

  • panifoka

    panifoka

    4 kwietnia 2007, 09:35

    kajmak domowej roboty, a wlasciwie wylizywanie po nim garnka, jezeli juz przy przedswiatecznych pokusach jestesmy....

  • doomka

    doomka

    4 kwietnia 2007, 09:29

    Bo to takie czary mary. Wiesz, żebyś się nie poddała i nie zaczeła jeść (któraś dziewczynka tu zgrzeszyła karmelkiem!!) to ktoś tam z góry podsyła ci osobki, które zauwarzają jak pięknie teraz wyglądasz :). No i jeszcze nas ci podsyła. My cię zawsze pochwalimy...o ile przezwyciężysz karmel. Wiesz, że nie mówie tego ze złości. Chcę, żeby nam wszystkim się udało. Wiem jak ciężko jest przed świętami, kiedy każdy gada o jedzeniu... sama to przeżywam.

  • johankaw

    johankaw

    4 kwietnia 2007, 00:28

    a gdzieżes ty karmel w puszce dorwała? Tak się tylko rozmarzyłam... Wesel sie w Święta!