Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chyba się już wyspałam...


Chociaż całkiem pewna nie jestem. Wczorajsza imprezka zakończyła się dziś rano, wyjątkowo wcześnie jak na to towarzystwo wariatów, bo o 5.00. Zaliczyliśmy jeszcze poranny spacerek z Puciem, żeby dał pospać i nie budził nas rozpaczliwym piskaniem o litość. Ocknęłam sie kele południa i z ambitnym planem na resztę dnia wstałam. Realizację planu zawiesiłam dość prędko, bo już po wzięciu prysznica i zrobieniu letkich zakupów w markecie. No niestety, jeśli oczy się zamykają w trakcie wizyty na kibelku, to trzeba jeszcze dospać. A szkoda było, bo dziś wyjątkowo piękna pogoda. Trudno :( Obudził mnie Pucio, któremu chyba też się śniło, że ktoś do drzwi puka.
Imprezka udała się wyśmienicie, co mnie podwójnie cieszy jako organizatora tejże. Wszyscy byli zadowoleni, wybawili się wręcz do upadłego. Nogi bolą mnie jak cholera, ręce również (tylko dlaczego ręce? hmmm). Zebrałam mnóstwo komplementów. Najwięcej od koleżanki, której nie widziałam od roku. Nie powiem, miłe to było, nawet bardzo. A jak motywuje, do dalszej pracy nad wrednym tłuszczykiem. Nawet książę małżonek raczy mnie ostatnio chwalić i podziwiać za wygląd, a szczególnie za wytrwałość. Chyba mu daruję te namiętne tańce z koleżankami z chóru...
Niestety nie mam ostatnio czasu na to, żeby rozgryźć sposób umieszczania zdjęć we wpisach. Jest jeszcze jeden problem, bo mam kompletny bajzel w zdjęciach. Jedne są na płytach inne na dyskach twardych ale w różnych domowych kompach, więc nigdy nie mogę znaleźć tych, o których myślę. Ale obiecuję, że w niezadługim czasie zrobię zestawienie stanu sprzed i teraz.
Lecę teraz cosik posprawdzać, ale przed snem pozaglądam jeszcze do moich ulubionych pamiętniczków, żeby sprawdzić jak wam idzie. Dziś po imprezce waga pokazała 79,9 kg. Miła była, że nie było ósemki. Jednakże obawiam się jutra, bo pochłonęłam dziś ogromną porcję lodów, ale poza tym byłam bardzo grzeczna ;)
  • osesek22

    osesek22

    21 maja 2007, 22:01

    fajnie tak czasem poimprezować, i to z pożytkiem zarówno dla zdrowia, jak i ciała. I ruchu trochę więcej i waga spada. Super. Pozdrawiam serdecznie i życzę żebyś odpoczęła wreszcie. Dorota

  • jojo39

    jojo39

    21 maja 2007, 19:50

    za życzonka :)

  • GalaDali

    GalaDali

    21 maja 2007, 18:19

    moja psinke nazywalam sie Pucia cocker spanielka-blondynka, potem poznalam meza, zamieszkalismy razem, a on Hiszpan, nie umie wypowiedziec po polsku jej imienia i mowi na nia Pusia :D, piesia z czasem sie przyzwyczaila :)

  • xagatkax

    xagatkax

    21 maja 2007, 17:36

    Pytałam o Puciula, bo wrażliwam na te kształty :) Mój jest z ogonem :) i pręgowany. Drugi w rodzinie. :) I widzę, że równie bardzo jak upragnionej wagi, czekasz końca roku szkolnego.. Czego bardziej?

  • ako5

    ako5

    21 maja 2007, 11:05

    Troche mnie nie było, ale juz jestem:))) Uroczystosci za mną. Było bardzo fajnie, ale dobrze , ze sie juz skończyło!!! Teraz tez staje do dalszej walki z tłuszczykiem!!! I już bez wymóek, buziaki Ala

  • balbina

    balbina

    21 maja 2007, 10:11

    7 z przodu, to wielka motywacja na wiecej i zeby juz 8 uciekla sobie i nigdy nie powrocila, tego zycze Ci bardzo mocno i pozdrawiam slonecznie:o)

  • Azya

    Azya

    21 maja 2007, 09:38

    No super "7" z przedu!!!! Ale fajorsko!! Ja jeszcze wciąż czekam na "8", ale mam nadzieję, że się doczekam. Poczytałam sporo na temat traconych kilogramów i już się nie dziwię, że szybko mi poszło.... Teraz będzie gorzej, ale damy radę, nie???? Super, że się bawicie... Mnie trochę ostatnio brakuje czasu, ale muszę wziąć przykład z Ciebie ;). Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy.... :D:D:D:D. Aśka

  • kilarka2

    kilarka2

    21 maja 2007, 08:40

    no ja surowego kalafiora to nie jadam, ale antos podał nam w zezłym roku przepis na sałatkę z kalafiorem, ktory jest tylko zblanszowany i faktycznie pycha :) buźka p.s. ja mam przymusowo tydzień odpoczynku od szkoły, leniuszki przerażone, że nie mają teraz jak ocen poprawiać, a ja twierdze,że "pracuje się cały rok" i się nie martwię :)

  • WooHoo

    WooHoo

    21 maja 2007, 00:03

    na mnie nospa nie działa... i tak biegam od komputerka do łazienki, aż mnie mdli z bólu... A mojego Mężczyzny dzisiaj nie ma w domciu, więc samiusienka tu jestem i cierpiąca :( jak ja Ci tego psiaczka zazdroszę... Dobrej nocki... :)

  • kwiatuszek170466

    kwiatuszek170466

    20 maja 2007, 23:16

    No to fajnie że tak sie wybawiłaś.I waga poszła w dół.A co do lodów myślę że one niczego nie zepsują.Miłej nocy.pA

  • tercjanka

    tercjanka

    20 maja 2007, 21:27

    Jak fajnie się Ciebie czyta :) Masz opytmistyczne notki i takie radosne. Cieszę się bardzo, że impreza się udała i że już nie widzisz 8 tylko 7. No same pozytywy :) Miło jest jak ludzie prawią komplementy. Także już sam ten fakt daje mi do wyobrażenia, że impreza musiała być super. Pozdrawiam :*

  • WooHoo

    WooHoo

    20 maja 2007, 20:10

    ...o to samo chciałam zapytać - jak sobie noc zorganizujesz, bo spać chyba nie będziesz :D:D:D... :) ja dzisiaj też się na loda skusiłam, pyszny był....Pozdrawiam!!!

  • Nefka

    Nefka

    20 maja 2007, 20:05

    no to gratuluje udanej imprezy :) tezpozbylabym sie tej 8 z przodu ale musze jeszcze na to 'zapracowac" dopiero za jakis 2 tyg moge sie spodziewac 7... milego wieczorka :) ciekawe co ty teraz bedziesz robic w nocy jak caly dzien przespalas ;)