Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zaduszki


Dziś uświadomiłam sobie, jakie szczęście mają moje dzieci, że w ciągu swojego świadomego życia nie utracili nikogo bliskiego. Chociaż umarła na raka koleżanka ze szkoły i pamiętam, jak Paula bardzo to przeżyła. Taka śmierć jest niewytłumaczalna. Ja sama byłam w szoku, gdy dowiedziałam się parę dni temu o śmierci swojego wychowanka, dzisiaj już 28 letniego, który zginął w wypadku samochodowym. Ale macie rację, oni pozostaną z nami, dopóki o nich pamiętamy!

Waga dzisiaj 88,6 kg. Zatem piątkowe obżarstwo uszło mi płazem, nawet wczorajsze pyszne ciasto u teściowej... Ale poza tym byłam grzeczna. Nawet trochę ruchu zaliczyłam: szybki spacer na cmentarz. Szybki, bo książę małżonek narzucił straszne tempo, bo ma długie nogi i było mu zimno. A że cmentarz jest na drugim końcu miasta, to można było się zmęczyć.
  • Azya

    Azya

    2 listopada 2008, 21:07

    ...przeprawę!! Tylko spacerowac z Długonogim!! Spójrz na wagę, jakie efekty nawet po małym obżarstwie!! Może i ja się za jakimiś długimi nogami porozglądam?? hi hi

  • otulona

    otulona

    2 listopada 2008, 18:34

    to faktycznie...spacer z długonogim przy naszym wzroście, to niezła zaprawa:) Jak stare złamanie przy złej pogodzie - hm, to u mnie musi być zawsze dobra pogoda w takim razie hehe, jak w Kaliforni...

  • asyku

    asyku

    2 listopada 2008, 14:04

    całkowicie dietkowo,bo ,że tak powiem innego wyjścia nie mam.Gdy zmarł mój teść córa miała nie cały roczek ,a gdy moja babcia 6lat,więc za bardzo nie rozumiała,chociaż troszkę płakała a to chyba dlatego ,że płakałam ja.Teraz jest większa i byłoby ciężko.Dzień piękny prawie jak lato,miałam dzisiaj mieć lenia ,ale pojechaliśmy na cmentarz.pozdrawiam!!!pa

  • jbklima

    jbklima

    2 listopada 2008, 11:58

    w listopadzie..bardzo cenna uwaga..ja straciłam ojca w wieku 10 lat...jak inaczej potoczyłoby się moje życie gdyby to się nie wydarzyło......