Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czego to ja jeszcze nie próbowałam...




W sumie najlepiej sprawdzało się znienawidzone liczenie kalorii
Trzeba będzie do tego wrócić, tylko kiedy? Nie czuję się jeszcze gotowa.
Może jak znów będę dobijać do 100?
  • szukammotywacji

    szukammotywacji

    19 czerwca 2012, 10:47

    ja liczę ale nigdy nie wiem do ilu :-DDD

  • patih

    patih

    18 czerwca 2012, 17:55

    liczenie kalorii jest banalnie proste jeśli użyjesz excella

  • iwa1970

    iwa1970

    18 czerwca 2012, 16:41

    oj nie czekaj. Nie ma gorszego depresanta jak jedynka z przodu...

  • wandalistka

    wandalistka

    18 czerwca 2012, 11:58

    uwielbiam te Twoje demotywatory....a dzisiejszy tekst przy tygrysie jest obłędny!!! mi kiedyś liczenie kalorii też pomagalo, na szczęście miałam aplikację w tel.komórkowym, która liczyła wszystko za mnie:) teraz próbuję tylko ograniczac jedzenie ale to niewiele daje

  • gzemela

    gzemela

    18 czerwca 2012, 10:32

    Według mnie, to najlepsza metoda ;) Łatwo się zagalopować nie licząc każdego kęsa. W piątek - niby dużo nie jadłam, a jak podsumowałam, to się okazało, że było dobrze ponad 2000!

  • oficjalnaJ

    oficjalnaJ

    18 czerwca 2012, 10:19

    ja tez myślę, ze dzisiaj. Może jak nie dasz rady od razu tak radykalnie to na początek licz kalorie w samym obiedzie tylko i kombinuj, za tydzień dodasz liczenie kolacji i już będzie super. Trzymaj się dzielnie :*

  • minkaaa

    minkaaa

    18 czerwca 2012, 09:28

    No to startuj już dzisiaj - nie odkładaj tego na później .miłego dnia ;))

  • aska73

    aska73

    18 czerwca 2012, 07:23

    jak to kiedy? Już, natychmaist. To jest jedyne najlepsze rozwiązanie! Skoro juz zaczęłaś o tym mysleć, to połowa sukcesu, więć nie czekaj, tylko zaczynaj w tej chwili. Żadnego najadania się na zapas, żadnego odkładania. Zaczynam odliczanie - 3,2,1.... Startujesz!!!