Oj, daleko mi do zwenusienia, daleko jeszcze
Ale wypróbowałam dziś ten depilator, trochę piecze, to chyba działa. Okaże się po paru miesiącach. Będę ćwiczyć się w cierpliwości. W końcu i na efekty odchudzeniowe trzeba też poczekać. Może zbiegnie się jedno z drugim, to w ogóle się wylaszczę. Wczoraj koleżanka życzyła mi pięknych marzeń. Jakem Marzewska nie powinnam mieć z tym kłopotów, a mam
Zatem teraz jedno już jest!
Dziś waga bez zmian!
Jedzenie mocno chaotyczne ale bez słodyczy i podjadania.
Zdecydowanie za mało warzyw.
mamaru
23 czerwca 2012, 08:45Wszystkiego najlepszego z okazji imienin, a szczególnie spełnienia marzeń. Do tej Venus Ci jeszcze trochę brakuje :)
gloriaimelman
23 czerwca 2012, 07:55cieszę się że nie mam roweru;-)
wandalistka
23 czerwca 2012, 07:53kiedyś nią będziesz:))) i to pewnie już niedługo:P trzeba wierzyć
otulona
23 czerwca 2012, 00:52Kurde, a ja chciałam kupić rower i wozić swoją córkę....:-(
szukammotywacji
22 czerwca 2012, 22:00biedne dziecko.... mojemu na szczęście to już nie grozi :-)))))))))))
Marlena1966
22 czerwca 2012, 20:05U mnie zdecydowanie za mało wody ale zimno i wilgotno więc chłonę prze skórę :)) Bidne to dziecię na rowerku, oj bidne....