Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Muszę coś wymyślić na tytuły




Wczoraj dopadła mnie zgaga max. Takiej jeszcze nie miałam, ale chyba sama sobie na nią zasłużyłam. Już od rana dawała się we znaki. Najpierw próbowałam ją zalać wodą, trochę pomogło. Niestety cały dzień w biegu i dopiero wieczorem wzięłam lekarstwo, ale wtedy to już ledwo żyłam. Czułam się jakbym miała przepalony dół przełyku.
Czyli, jak widać, ze względów zdrowotnych, a nie tylko estetycznych, powinnam zmienić dietę. To pierwszy powód, drugi: kolana. Czuję się jak kaleka. Cały czas muszę je oszczędzać, bo inaczej bolą. Teraz już oba, ale ze wskazaniem na lewe. Dostają do wiwatu z moja wagą, to nie ma się co dziwić. W listopadzie byłam na prądach i krioterapii i jest lepiej, ale wystarczyły świąteczne porządki, trochę więcej czasu na tangu i znów je czuję.
Długo nie rowerkowałam, ale to chyba był błąd, delikatne kręcenie nie zaszkodziłoby. Muszę wrócić, tylko po takiej przerwie znów jest problem z mobilizacją.
Wczoraj byłam na basenie. Zapisałam się na kurs nauki kraula, gdyby nie to, w ogóle bym się nie ruszała, bo moje chłopaki całą jesień przechorowali i nie nadawali się na basen.
W ogóle to siedzę w czarnej dziurze. Rów mariański i jeszcze 3 metry mułu. Funkcjonuję z przyzwoitości i dla rodziny. Wiem, że muszę z sobą coś zrobić, bo jak mam tak dalej żyć, to zwariuję, a przecież się nie zabiję, chociażby dlatego, że kocham swoich najbliższych i nie zrobiłabym im tego. Małymi kroczkami się uda wrócić do odpowiedniego psychicznego poziomu. Nie mogę liczyć na konkretną terapeutyczną pomoc, nie w Olsztynie. Szukałam. Tak czy siak, sama muszę nad sobą popracować.
I tym optymistycznym akcentem zaczynam kolejny dzień.
  • Granutka

    Granutka

    5 stycznia 2013, 23:08

    Ważne jest to,że zajrzałaś tutaj,koniecznie musimy zrzucić kilogramy!!! Mam podobnie zniszczone kolana i refluks nie do opisania.Jakiś czas temu zmieniłam pracę no i posypało się z dietką. No to wspólnie do zrzucania balastu marsz!!! Pozdrawiam

  • gabciask

    gabciask

    3 stycznia 2013, 11:40

    No to mamy podobnie-jakbym siebie cytowała choć ja mam jeszcze większy balast do zrzucenia.Życzę powodzenia w tym nowym oby lepszym dla nas roku:)

  • malgocha0411

    malgocha0411

    3 stycznia 2013, 09:24

    Nie wiem co Ci poradzić nie jestem terapeutką...ale pierwszy krok zrobiłaś wróciłaś na vitalie moze razem z nami uda Ci się wyjść z doła ... powodzenia :-))