Moja teściowa bardzo lubi rozwijać się kulinarnie z okazji wszystkich możliwych świąt. Dzisiaj chciałam udać, że to nie moje święto i nie odwiedzać jej. Niestety, a raczej stety - nie udało się. Niestety, bo nie oparłam się ciastu, wprawdzie owocowemu, ale co z tego :( A stety, bo dostałam w prezencie bardzo ładną bluzeczkę. Oto ja w całej krasie:
A i z boku, żeby nie było, że nie mam z czego się odchudzać ;)
Oj, mam. Będzie tego smalcu cała przyczepa.
Dzisiejsze ciasto chciałam sobie potraktować zamiast obiadu. Wytrwałam do 17 i zjadłam mięsko z surówką z kiszonej kapusty. Starałam się, żeby porcja była mała, tym bardziej, że pochłonęłam co najmniej pół kg truskawek. Zatem na kolację już tylko maślaneczka. Jeszcze odczekam jakąś godzinkę, bo i tak pewnie nie pójdę do łóżeczka przed 23.
Dzisiaj jest dzień pieczenia chleba. Od 2 miesięcy piekę chlebek na zakwasie z dodatkiem siemienia lnianego, ziaren słonecznika i dyni. Rewelacja!!!!
Polecam. Doskonały na zaparcia! Rodzinka już innego nie chce (wcale im się nie dziwię, bo nawet wasa przy nim wymięka).
Zatem z okazji Dnia Dziecka nie podliczę dzisiejszych kalorii. I tak uważam, że było nieźle, bo normalnie od teściowej bym się wyturlała :)))
Jutro też nie będzie łatwo, bo wieczorem jakiś bankiet dla gości z Comeniusa. I pojutrze i popojutrze. Spróbuję przetrwać to na sałatkach.
Jeszcz tylko powinnam wygospodarować czas na odrobinę ruchu. Z tym będzie najgorzej. Do 20 czerwca pozostanę chyba tylko przy sobotnim basenie. A muszę się pochwalić, że w ciągu 30 minut cały czas staram się pływać i pokonuję ok. 38 długości basenu, czyli prawie kilometr. (Samochwała w kącie stała)
A w ogóle to stara już jestem. Moja córcia tydzień temu skończyła 18 lat i skończyła zdawać maturę, teraz miesiąc oczekiwania na wyniki pisemnych.
asyku
1 czerwca 2009, 20:39o przepis na chlebek.Jak oczywiście będziesz miała czas:)ach te teściowe...kusicielki:))buziaki wieczorne<img src=https://app.vitalia.pl/bazagif/flora/flora083.gif>trzymaj się dzielnie:)
kwiatuszek170466
1 czerwca 2009, 20:15Piękna bluzeczka.No widzę że ostro się zabrałaś za dietę i fajnie że znowu jestes.Chleb aż zapach jego poczułam.A mogła bym prosić o przepis?A zakwas z kąt masz?Już jestem głodna he he he.
NikaMac
1 czerwca 2009, 20:12to nie my się starzejemy, tylko dzieci nam dorastają.masz tyle lat na ile się czujesz.pozdrawiam
pestka82
1 czerwca 2009, 20:00ja tam zadnego smalcu nie widzę!!!troszeczke samozaparcia i będzie jeszcze lepiej!pozdrawiam