Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
{< @ >}


Cóż, zakładam dziś krótkie spodenki i opalam białe giczoły. Całe szczęście, że nie zachowałam swoich spodenek z liceum, bo efekt byłby ten sam (smiech)

Trwam w motywacji i działam. Wczoraj wprawdzie nie zastosowałam się po południu do diety, ale byłam grzeczna. Byliśmy w kinie a przedtem na jedzonku w Skarbcu. Polecam, pyszności. Miałam grillowaną pierś, fasolkę szparagową i placuszki z kapusty. Prawda, że dietetycznie? Potem jeszcze gałka sorbetu malinowego, bo ratusz był blisko. Następnym razem będzie pietruszkowy, posmakowałam od syna, rewelacja!!

A wieczorem wreszcie rowerek. Dałam czadu 50 km. Coś się wreszcie zaczęło kręcić ;)

Dziś w planach działeczka teściów w Tumianach. Zaplanowany spacer z kijkami po okolicy. Wieczorem imprezka w szkole językowej z zaprzyjaźnionymi Hiszpanami.

Zatem spadam, żeby nie stracić słoneczka, bo przecież weekend i zapowiedzieli załamanie pogody. (bomba)

Waga dziś bez zmian od wczoraj, ale i tak ładna 83,6kg.

  • wiosna1956

    wiosna1956

    26 maja 2014, 16:43

    50 km i wszystko spaliłaś !!! a reszte słoneczko wytopiło !!!!! buziaczki

  • joannab6

    joannab6

    24 maja 2014, 19:38

    To powodzenia i w opalaniu i w dietowaniu :) Alu, przy takim napięto - zalatanym grafiku waga będzie spadać - pozdrawiam:)

  • moderno

    moderno

    24 maja 2014, 18:13

    Alu , u mnie już po upalnej pogodzie. Przeszły burze i deszcze . Jest czym oddychać. Właśnie w głowie kiełkuje mi pomysł na kijki...

  • viola1967

    viola1967

    24 maja 2014, 12:36

    A-ha, gratuluje Wagi i wytrwalosci.Super.

  • viola1967

    viola1967

    24 maja 2014, 12:35

    Pozdrawiam i wiernie odwiedzam Twoj Pamietnik ale z dieta niestety bardzo zle.Bardzo zle . Taki obrazek ,dokladnie taki sam, widzialam wczoraj w Sklepie Obuwiczym ,Pani ok.60-tki nachylala sie i przymierzala buty i miala string a ciala i tluszczyku chyba jeszcze wiecej niz na zamieszczonym zdjeciu ,nie wiedzialam czy sie smiac czy plakac .Pa