Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Bywało lepiej.


86,4 czyli ponad 3 kg na plusie. Nooo to pięknie poszalałam. Bałam się wejść na szklaną i po cichu miałam nadzieję, że nie będzie aż tyle. To ostatnia szansa na ogarnięcie się. 90 kg to będzie dla gwóźdź do trumny.

Dzisiaj zjadłam 4 kromki chleba i jedną bułkę. Może muszę zrezygnować z pieczywa w ogóle? Niestety nie umiem zrobić NIC półśrodkami. Albo coś jest perfekcyjnie albo odpuszczam sobie po całej linii. W tym momencie decyzja zapadła - do 22 września (wesele) rezygnuję z pieczywa. A potem się zobaczy, czy przyniosło to jakiś skutek. Vitalia pomaga mi wprowadzic harmonię i jakąś kontrolę. Tu nic nie da się oszukać. Czarno na białym widać co, gdzie i ile.... Co za dramat.