Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
91,5


Nie jest idealnie ani nie jest tragicznie. Tak nijak. W czwartek był basen a wczoraj zrobiliśmy sobie 45 kilometrową wycieczkę w dobrym tempie. Zmęczyłam się okrutnie. Na wycieczce wpadła i kiełbasa i piwo, więc wyszło na zero. Nie obżeram się tak jak kiedyś ale jednak dużo rzeczy można by poprawić! A może to tylko siedzi w naszych głowach?