Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Fajnie


fajna jest ta Vitalia bo mogę prześledzić swoja wage kilka lat wstecz. Np dwa lata temu 21 sierpnia ważyłam tyle co dziś i tez się odchudzalam :D Jak widać nie skutecznie, ale w miedzy czasie urodziłam swojego kochanego Terrorystę i mogło być dużo gorzej. 

Z pilnowaniem paszczy mogłoby być lepiej. Trochę zajadam stresy, a trochę wpada spotkań rodzinnych, gdzie bezmyślnie sięgam po kawałek ciasta. 

Chciałabym zeby jedzenie było dla mnie swojego rodzaju paliwem, a nie przyjemnością. Wtedy wpadam w ciągi jak heroinista. 

Wąż przyniósł wczoraj chipsy, mimo że sam powinien trochę zrzucić. Miałam ochote wziąć ale tłumaczyłam sobie ze to gówno nie ma żadnych wartości. Ostatecznie wzięłam 5 sztuk żeby nie gderal. Sam wciagnal resztę... ale z mężczyznami jak z dziećmi.