Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I po imprezie


Odbębnione. Goście zadowoleni. Jubilatka też. Kaca brak bo jeszcze karmię 😊

Oj dobrze, że nie upiekłam ciasta. Tort w zupełności wystarczył i zostało jeszcze na dzisiaj. 
wstawiam zdjęcie dla Gosi. Śmietana-czekolada-frużelina wiśniowa. (Filmu nie będzie 🤪🤣)

Na obiad były zrazy i kotleciki z brokuła plus kopytka. Zamówiłam jeszcze mały zestaw pieczonego sushi. Ja się nie narobiłam a goście z przyjemnoscią zjedli po kawałku, w końcu nie je się na codzień.

Na kolację posmakował wszystkim mój „smalec” z fasoli. Super szybki i tani przepis, na pewno do powtórzenia 😋🤗 
mężowska siostra dostała na wynos. 

U mnie w domu rodzinnym była/jest tradycja uginającego się stołu i dojadania przez tydzień po gościach (alko kosz), z czym od kilku lat walczę i robię tylko tyle, żeby zostało max na następny obiad. 
Najgorsze jest mięso - pal licho pieniądze, jakieś stworzenie straciło życie więc trzeba je szanować. 

  • gosiulek1

    gosiulek1

    28 lutego 2021, 19:32

    Super. Jadła bym.. 😋 A dlaczego nie będzie domu? ☹️

    • aluuzja

      aluuzja

      28 lutego 2021, 23:37

      Nie rozumiem :-) jakiego domu?

    • gosiulek1

      gosiulek1

      1 marca 2021, 06:54

      *Filmu... 😁