Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poniedziałek


Nie wiem jak to jest, ale jak tu nie piszę, to wszystko mi się pieprzy. Chodzi o dietę i ćwiczenia. Ostatnio naprawdę popłynęłam i nie patrzyłam na to co jem, a o ćwiczeniach nie wspomnę. Na wagę nie wchodzę, tak na wszelki wypadek, co by zawału nie dostać. Dobra, koniec tego biadolenia, bo od gadania się nie schudnie. Dzisiaj oczyszczam organizm, więc przyjmuję tylko płyny i biorę się w garść.