Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pierwsze koty za płoty


3 dni za nami - gdyby tak tłuszcz szybko spadał jak woda w pierwszych dniach :)

Jedynie pomiary są mało wiarygodne - trzeba by chyba mazakiem miejsca pomiaru znaczyć :)

Waga na początku ruszyła - ale tak to bywa - nie dość że jest z czego to jest to w zasadzie jak jak to nazywam - woda.
Zobaczymy jak będzie dalej - gdyby udało się 1 kg na tydzień utrzymać byłaby rewelacja.
Chociaż będzie raczej ciężko - nie mam zamiaru bardzo ściśle liczyć kalorii - jeśli będzie impreza to alko też będzie, ponadplanowe jedzenie też.
Choć generalnie planu/diety będziemy się trzymali. Nawet jeśli menu będzie "śmieszne" :)

Jak będzie więcej czasu wrócę do biegania - jednak na siłowni bo na świeżym powietrzu w zimie czy na jesień to gwarantowana choroba w moim przypadku - niesamowicie mokry się robię po wysiłku a to = przeziębienie.

Tak czy siak - dobra nasza - 2,6 kg na start - zobaczymy czy do piątku uda się utrzymać albo zrobić np. -3,0 ...