Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Diety wczoraj nie bylo :(


Cwiczen wczoraj nie bylo. Gosci. Duzo czasu poza domem zakupy byly niezrobione itd itd. Zjadlam sporo ale bez zarlocznosci i za to jestem sobie bardzo bardzo wdzieczna choc dumna z wczorajszego dnia nie jestem. Czy bylo warto? NIE. Lepiej musze organizowac zakupy i przygotowywac jedzenie do zabrania ze soba.

Dzis 30 minut biegu. Bieg w sloncu z muzyka na uszach byl magiczny :) Sama przyjemnosc a nie obowizek. Kolana po biegu sa ok. Jeszcze tylko jedno z nich przy kucaniu odczuwa sie ale poza tym spokoj. 

Jadlospis wykonany (troche musialam czas posilkow dostosowac do mojego rozkladu dnia) Mam wiaz nadzieje na Callanetics pozniej :)

Duzo mam wiecej punktow w jadlospisie w tym tygodniu i musze przyznac ze chyba potrzebowalam wiecej i troche innego jedzenia bo glowa inaczej pracuje i mam troche werwy na cwiczenia. 

Mam nadzieje jednak ze odnotouje spadek w piatek na wadze przy zwiekszonej rozpuscie na talerzu :)))
  • Rioja

    Rioja

    14 stycznia 2014, 08:53

    Nie przejmuj się jednym dniem w plecy i rób dalej swoje. Tez wczoraj nie mialam idealnego dnia,ale nie ma co rozpamiętywać :)

  • Sig.Dolores

    Sig.Dolores

    14 stycznia 2014, 01:30

    Ja nawet nie biore sie za bieganie chociaz mam ochote sprobowac...ale wiem cos o tych biedniutkich kolanach stopniowo sie przyszykuje i bede dodawac cos do cwiczen...30 minut biegu widze ze kondycyjnie jestes 100 razy lepsza niz ja ...powodzenia....

  • zdecydowana1985

    zdecydowana1985

    13 stycznia 2014, 22:51

    Uważaj na kolana kochana, wiem co mówię. Przez pewien okres czasu naprawdę miałąm ciężko, nosiłam opaski na kolana. Na początku mięśnie jeszcze są słabe a przy każdym uderzeniu nogi o podłoże robimy im krzywdę. Warto choć trochę zamortyzować tę mękę kolanom. Pozdrawiam gorąco, i wszystkiego dobrego życzę!!!

  • Agnes2602

    Agnes2602

    13 stycznia 2014, 22:43

    Spokojnie jak w tym nie poleci to za tydzień na pewno. A swoją drogą masz tyle samo wzrostu co ja a mój cel to 68kg,moze nie wygórowany ale realny. Jeżeli uda mi się to osiągnąć i utrzymać do końca roku to może zmienię cel na 65. Twój cel to 55!Podziwiam i trzymam kciuki.