Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 11


Cały dzień zabiegana dziś byłam. Miałam iść na siłkę, ale zadzwoniła do mnie koleżanka i poprosiła abym pomogła jej w pracy, no i oczywiście się zgodziłam :) Tak więc przez 5 godzin roznosiłam listy po rejonie( kiedyś pracowałam jako listonoszka, to znam się na rzeczy). Już dawno się tak nie zmachałam, ale było to przyjemne z pożytecznym :)

Przez weekend nie pisałam, bo jakoś weny nie miałam, ale trzymałam się dietki jeśli chodzi o jedzenie za to w sobotę było u mnie trochę procentowo...

Zauważyłam, że kurtkę mam już trochę luźniejszą, co mnie bardzo cieszy, w ogóle to czuję się teraz bardziej pewna siebie, nie tylko zdrowiej się odżywiam, ale i też bardziej się stroję :)

Na śniadanie zjadłam jak zawsze 2 kromki razowego pieczywa, później muszę się przyznać skusiłam się na małego wafelka. Na obiad była zupa wiosenna, na kolację znowu 2 kromki chleba. Muszę sobie jakoś urozmaicić to moje menu.
A jutro oczywiście na siłkę lecę ;)
  • chiddyBang

    chiddyBang

    22 października 2013, 13:13

    Jako listonoszka? Fajnie ;) Nigdy nie widziałam kobiety listonoszki;p Ale pomagając też spaliłaś pewnie sporo ;) Jest dobrze, oby tak dalej ;)

  • Invisible2

    Invisible2

    21 października 2013, 20:57

    No z tymi listami też trochę kcal zgubiłaś, trzymam kciuki! :)