Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

.... Co by tu napisać? Od zawsze byłam większa od innych, przez co miałam problemy z samoakceptacją, później w wieku 15 lat udało mi się osiągnąć idealną wagę i trwało to gdzieś 5 lat... Ale nic nie może wiecznie trwać jeżeli się nie pilnujesz i wokoło tyle pokus, to niechciane efekty szybko staja się widoczne i odczuwalne..

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1461
Komentarzy: 25
Założony: 11 października 2013
Ostatni wpis: 7 listopada 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
andzik26

kobieta, 37 lat, Głogów

165 cm, 88.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

7 listopada 2013 , Komentarze (1)

Długo mnie nie było... i jestem, ale nie mam dobrych wieści jeśli chodzi o moją dietę, poległam, nie liczyłam kcal, odpuściłam siłownię.... masakra, ale chciałam się trochę pocieszyć mężem a teraz znowu przez 3 tyg będę sama. Nie ważyłam się od 2 tyg i nie będę się ważyć przez najbliższe dni. Boję się zobaczyć dodatkowych kg.
Od jutra znowu dieta i wracam na siłownię. Mam nadzieję, że to jest ostatni raz kiedy znowu zaczynam od zera. Nie, to jest na pewno ostatni raz, nie dopuszczę do tego abym znowu się czuła okropnie jak teraz. Mam dosyć użalania się nad sobą. To już jest tego koniec.
Kurczę, mam takie małe problemy bo jestem bezrobotna, mąż niby wcześniej mówił że mu to nie przeszkadza, ale teraz jak był dał mi do zrozumienia że oczekuje ode mnie aby ten stan nie trwał długo. Niestety w moim mieście jest ciężko a mam możliwość wrócenia do dawnej pracy jeżeli mogę to tak nazwać.Chodzi o roznoszenie ulotek, zawsze coś, ale jak pomyślę sobie ile to użerania z ludźmi żeby nie wrzucać ulotek do skrzynek i tłumaczeń moich że to moja praca, że ja muszę wrzucać te ulotki, masakra. Nie raz już byłam przez kogoś poszarpana. I jeszcze zima się zbliża, ale chyba nie mam wyjścia, wydatków było teraz sporo  i nie starczy dla mnie pieniędzy na życie przez te 3 tyg. a płacą tygodniówki więc bym dała radę przetrwać.Jutro muszę poważnie porozmawiać z mężem.
Jak dobrze, jest mieć pamiętnik, bo teraz jakoś lżej na sercu mi się zrobiło!!!

25 października 2013 , Komentarze (3)

Wczoraj nie pisałam, bo cały dzień nie było mnie w domu, a wieczorem już mi się nie chciało, ale dietki się trzymałam. Gorzej było w środę wieczorem, bo przyszli do mnie goście i jakby nie było to parę drinków wypiłam :( 
Dzisiaj się ważyłam i jest tak samo jak w środę, najważniejsze że nic nie przybyło a rano byłam na siłce, więc spaliłam trochę tych moich pustych kalorii.
Najbardziej to się boję jutra i w sumie całego następnego tygodnia, bo dzisiaj w nocy przyjeżdża mój Pawko i niestety jak go znam będzie mnie kusił pizzą i nie tylko, jutro do baru się wybieramy, później na tance tak więc znowu może być trochę %...I jeszcze mojej mamy urodziny, to będzie dla mnie prawdziwy test silnej woli.
Na śniadanie zjadłam 2 kromki razowego pieczywa z wędliną i pomidorem, później banana, na obiad był 50g ryżu z piersią z kurczaka i surówka. Obiad jadłam dosyć późno, więc na kolację zjadłam 2 wafle ryżowe.
A teraz to czekam z niecierpliwością na męża :)

Dziękuje kochane za wsparcie:)))

23 października 2013 , Komentarze (3)

Obudziłam się dzisiaj z zakwasami, nie wytrzymałam i weszłam na wagę, a tu co? Kolejny kilogram mniej :D Jupi!!! Bardzo się cieszę i jestem z siebie dumna, bo zazwyczaj to po 4 dniu diety rezygnowałam, a jest już 13 dzień a ja się trzymam i mam nadzieję, że tak już długo pozostanie.

To wszystko dzięki Waszym Pamiętnikom dziewczyny ,dziękuję Wszystkim i życzę powodzenia !!!

22 października 2013 , Skomentuj

No i zleciał kolejny dzień zmagań o piękną sylwetkę.Dietki się trzymam, ale łatwo nie jest, dobija mnie fakt, że jeszcze tyle przede mną.Chciałabym, żeby już było widać efekty, ale tak żeby to inni je zauważali a nie tylko ja...
Byłam dzisiaj na siłce i dałam sobie trochę wycisku, jak skończyłam ćwiczenia to byłam cała mokra. Później poszłam na miasto a następnie w domu a konkretnie w łazience generalnie posprzątałam. Nic specjalnego się dzisiaj nie wydarzyło, w ogóle straciłam coś wenę do pisania, mam nadzieję, że to tylko przejściowe.
Na śniadanie zjadłam standardowo 2 kromki chleba razowego z wędlina i serem żółtym( nie wyobrażam sobie śniadania bez chleba), później było pół jabłka z bananem. Na obiad warzywa na patelnię z kotlecikiem mielonym z chili i na kolację kromkę chleba razowego oraz 2 łyżki pasty rybnej z makreli domowej roboty( makrela, twaróg chudy, ogórek kiszony, jogurt naturalny,sól pieprz). Na koniec około 20.00 skończyłam drugą połówkę jabłka i tyle. Wypiłam dzisiaj filiżankę zielonej herbaty, a po kolacji miętową.

Mam nadzieję, że w piątek będę zadowolona z ważenia, a właśnie mój mężuś ma przyjechać, więc tym bardziej czekam z niecierpliwością na piąteczek!

21 października 2013 , Komentarze (3)

Cały dzień zabiegana dziś byłam. Miałam iść na siłkę, ale zadzwoniła do mnie koleżanka i poprosiła abym pomogła jej w pracy, no i oczywiście się zgodziłam :) Tak więc przez 5 godzin roznosiłam listy po rejonie( kiedyś pracowałam jako listonoszka, to znam się na rzeczy). Już dawno się tak nie zmachałam, ale było to przyjemne z pożytecznym :)

Przez weekend nie pisałam, bo jakoś weny nie miałam, ale trzymałam się dietki jeśli chodzi o jedzenie za to w sobotę było u mnie trochę procentowo...

Zauważyłam, że kurtkę mam już trochę luźniejszą, co mnie bardzo cieszy, w ogóle to czuję się teraz bardziej pewna siebie, nie tylko zdrowiej się odżywiam, ale i też bardziej się stroję :)

Na śniadanie zjadłam jak zawsze 2 kromki razowego pieczywa, później muszę się przyznać skusiłam się na małego wafelka. Na obiad była zupa wiosenna, na kolację znowu 2 kromki chleba. Muszę sobie jakoś urozmaicić to moje menu.
A jutro oczywiście na siłkę lecę ;)

18 października 2013 , Komentarze (2)

Tak sobie czytam Wasze pamiętniki i dużo piszecie o mężach/partnerach, że niejednokrotnie nie tyle że wytykają, ale dają do zrozumienia że Wasza waga im nie pasuje. Jest to przykre, ale wiecie co? Mój mąż( jestem z Nim 2 lata po ślubie, a parą jesteśmy od 8 lat) nigdy mi nie dał do myślenia żebym zaczęła się odchudzać, choć wiadomo że mi samej z moja tuszą nie jest lekko i nie czuję się dobrze. Tak naprawdę to odchudzam się dla samej siebie aby podnieść mój system wartości, bo prawda jest taka, że teraz nie czuję się atrakcyjna. Kiedyś, stare dzieje oglądali się za mną mężczyźni, teraz to już dużo mniej... wiadomo wygląd robi swoje i z drugiej strony to też mój system wartości poleciał trochę w dół. Ale mimo wszystko jestem 100% kobietą, lubię bawić się modą i wszystkimi nowinkami pokażę tym wszystkim plotkarą z osiedla, że jestem świadomą siebie kobietą i nie dam się żadnym plotkom na mój temat(tj. ciąża i ciąża i rzekomy kryzys w małżeństwie) ;)

18 października 2013 , Komentarze (1)

No i jest 1 kg mniej :)

Hmmm... cieszę się, ale z drugiej strony jestem jakby troszeczkę rozczarowana, cały tydzień trzymałam się twardo diety i do tego byłam dość aktywna fizycznie.Hmm.. w sumie to cudów też nie ma, tylko kiedyś po tyg odchudzania to ubywało mi 2kg. Ale efekt jest i to najważniejsze, bo nawet zauważyłam, że mój brzuch już nie jest taki wzdęty :)

    Dalej się trzymam diety i dzisiaj na tyle, bo na miasto muszę lecieć!

Dzięki dziewczyny za wsparcie :)

16 października 2013 , Komentarze (2)

Hej dziewczyny :)
Wczoraj byłam u mamy... a tam same pokusy. Gorący sosik grzybowy, deser lodowy i różne przekąski, bo akurat goście byli, alkohol też był... a ja się na nic nie skusiłam mimo iż mnie bardzo namawiali, tak więc jestem bardzo, ale to bardzo z siebie dumna :)
Jutro idę na siłownię i nie mogę się już doczekać. Karnet mam wykupiony na 2 razy w tygodniu, wiem że to mało, ale nie wiedziałam czy mi się będzie podobać. Tak więc od następnego miesiąca zapiszę się na 3 razy w tyg. Czytam, że dużo z Was ćwiczy samemu w domu, ja jeszcze nie mam takiej motywacji, jakoś wolę między ludźmi, ale kto wie może i ja niedługo zacznę.Staram się za to dużo chodzić: to na działkę, do mamy, znajomych (mieszkam na końcu miasta, więc do każdego mam kawałek drogi).
Na śniadanie zjadłam 1 kromkę białego chleba i 100g twarożku ze szczypiorkiem, na drugie śniadanie banana a na obiad pstrąga pieczonego w folii z kiszoną kapustą i dwoma małymi ziemniakami też zapiekanymi. Jestem tak pełna, że daruję już sobie podwieczorek a na kolację zjem 2 kromki razowego pieczywa z wędliną.

15 października 2013 , Komentarze (4)

Kolejny dzień porządków i ja już padam... Nie mam siły, wszystko mnie boli plus do tego jeszcze zakwasy po wczorajszej siłowni.Poprzesuwałam dzisiaj trochę mebli aby dokładnie sprzątnąć, umyłam okna, więc odpuszczam sobie dzisiejsze ćwiczenia tym bardziej, że wieczorem po kolacji idę do mamy a to jest jakieś 20 min spaceru.
Diety nadal się trzymam a w piątek zamierzam wejść na wagę i mam nadzieję, że mnie zadowoli :)

śniadanie:      standardowo 2 kromki chleba razowego z szynką i serem ( tak od paru                          dni to jem, bo sama jestem i wszystko mi na długo starcza)
2 śniadanie:    jogurt brzoskwiniowy
obiad:              warzywa na patelnię z ryżem
podwieczorek: 200g kefiru 


Na kolację planuję zjeść jajko gotowane na miękko+ 2 kromki pieczywa razowego. Tak ogólnie to przez cały dzień popijam wodę niegazowaną i po obiedzie a czasami po kolacji piję zieloną herbatę.

14 października 2013 , Komentarze (2)

Jak mi dzisiaj czas szybko zleciał, masakra... Byłam dzisiaj na siłowni (to już moja 3 wizyta) i poćwiczyłam sobie :) 20 min na rowerku, kolejne 20 na bieżni oraz 25 min na orbitreku, a później to już były ćwiczenia na daną partię ciała. Najbardziej to zależy mi na brzuszku, bo kiedyś miałam taki płaski a teraz to daleko mi do niego.
Później jak wróciłam do domu to wzięłam się za generalne porządki w sypialni, się namęczyłam trochę, ale za to efekt jest i to mi się podoba :)
Nie mogę się już doczekać następnej środy, kiedy mój kochany mąż przyjedzie z pracy z Holandii. Jeździ tam na 3 tyg. po czym wraca na tydzień i tak w kółko. W sumie to dopiero jego drugi wyjazd, mam nadzieję, że nie będzie to trwało długo i że tutaj się uda mu z pracą bo strasznie źle znoszę te Nasze rozłąki. W sumie to stąd też ta moja decyzja o odchudzaniu, chciałabym mu zrobić niespodziankę
śniadanie:     2 kromki razowego pieczywa z wędliną z kurczaka i plasterkiem żółtego sera                           oraz pomidorek
2 śniadanie:   jabłko
obiad:           zupa pomidorowa
kolacja:         to samo co na śniadanie