Wrocilam do normy moja waga jest 73,3 kg troche spada. Z pewnoscia sie nie glodze, Ciezko z cwiczeniami jakos nie mam ostatnio motywacji wiem ze to by mi pomoglo, Moze do konca tygodnia chociaz zejde do 73 kg.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (2)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 1206 |
Komentarzy: | 12 |
Założony: | 14 listopada 2014 |
Ostatni wpis: | 3 grudnia 2014 |
Wrocilam do normy moja waga jest 73,3 kg troche spada. Z pewnoscia sie nie glodze, Ciezko z cwiczeniami jakos nie mam ostatnio motywacji wiem ze to by mi pomoglo, Moze do konca tygodnia chociaz zejde do 73 kg.
Mialam ostatnie dwa grzeszne dni :( ale obiecuje sie poprawic. Niestety kiedy przychodzi co miesieczna wizyta moj organizm szaleje i domaga sie slodyczy. Musze wziasc sie do kupy bo wlasnie w takich momentach sie zawsze rozrzeralam i ciezko mi bylo nad tym zapanowac. 2 - 3 dni i powrot do diety. Moze w przyszlym miesiacu bedzie lepiej.
Czas leci. Juz dziewiaty dzien. Wczoraj wazylam sie i mam 2 kilogramy mniej. Bardzo sie ciesze. Oby tak dalej.
Idzie narazie dobrze. Czuje sie nawet lzejsza i nie taka napuchnieta. Dzisiaj wychodze z przyjaciolka na drinka wiec troszke zgrzesze. Bardzo rzadko wychodzimy wiec raz chyba nie zaszkodzi. Ostatnio nie cwiczylam bo zrobil mi sie jakis stan zapalny obojczyka. Juz mi sie to zdarzylo wczesniej. Boli i nie moge zabardzo krecic glowa. W kazdym razie w poniedzialek wchodze na wage. Mysle ze 1 kilogram na tydzien dal by mi rezultat ktorego oczekuje w ciagu 3 miesiecy czyli okolo 11 kg.
Jakos leci. Zmienilam mleko, nie jem masla. Zaczelam troche cwiczyc. Narazie nie wchodze na wage bede to robic raz w tygodniu. Mysle zeby dolaczyc do jakiegos Wyzwania. Na dzien dzisiejszy moim najwiekszym osiagnieciem bedzie nie jedzenie slodyczy.
Pierwszy dzien. Narazie idzie mi dobrze. Po tygodniu bede sie bardziej cieszyc. Wlasnie jest ta najgorsza dla mnie godzina. Musze jakos przetrwac zaraz zjem sobie jakas nektarynke.
1. pieczywo - od jakiegos czasu jem chrupkie pieczywo. Jedna kromka ma 35 kalori. Mysle ze dwie takie kromeczki na sniadanie i dwie na kolacje beda wystrarczajace.
2. maslo - od momentu kiedy zmienilam pieczywo jakos czuje ze maslo jest zbedne i raczej nakladam go na sile, wiec mysle ze moge z niego spokojnie zrezygnowac.
3. mleko - jako ze pije 2 do 3 kaw dziennie to mysle ze moje mleko moge zastapic troche bardziej odtluszczonym.
4. przekaski - zostane przy moim jednym dietetycznym batoniku do kawy ma tylko 80 kalori. Jako ze nigdy nie slodzilam to chyba nie zaszkodzi mi raz dziennie.
5. owoce - musze sie zmusic do tego zeby zjesc chociaz jednego dziennie. Moj maz zajada sie kilogramami a ja srednio przepadam.
5. obiad - postaram sie aby porcja byla nie za duza. Tak okolo 500 kalori. Do smazenia bede uzywac oleju z oliwek.
6. napoje - pije duzo wody i to jest pozytywne. Lubie sok pomidorowy i barszcz do rozcieczania w sloiczku. Raz dziennie sok Pomaranczowy do obiadu. Okazjonalnie dietetyczna pepsi lub redbull. Mam potrzebe gazowanego. Wszystko jednak z umiarem. Dobrze zebym przelamala sie do picia chociaz jednej herbaty ziolowej. Tak na marginesie nie lubie herbat.
7. dojadanie - po godzinie 18.00 KONIEC! czuje ze w ciagu dnia najbardziej jestem glodna po kolacji. Wtedy wlasnie mam napady slodyczowe. Musze czyms sie w tym czasie zajac zeby nie myslec o glodzie. Moze wtedy wlasnie bede pisac w pamietniku albo cwiczyc :)))
8. cwiczenia - zaczne moze narazie od przysiadow okolo 100 i brzuszkow okolo 200. Planuje sobie zrobic taki 20 minutowy trening. Na partie ciala ktore mnie interesuja.
9. dodatki - co do chleba? Lubie sery musze troche sie ograniczyc. Wedliny, pasztety, konserwy itp. wszystko z umiarem :) Jak najwiecej warzyw. Lubie ogorek zielony i male pomidorki. Wiadomo ze poza sezonem nie smakuja tak dobrze.
10. nagradzanie - maly grzeszek w niedziele. Niedziela jest dobra opcja bo jestem po nocce. Brakuje mi wtedy energii. Obiecalam sobie ze jak zejde do mojej upragnionej wagi to pozwole sobie na moj tygodniowy przysmak. Zastepowalam nim kolacje ale jest dosc kaloryczny i chyba jego mi najbardziej bedzie brakowalo. Nachos z roztopionym serem i do tego sosy. Zajadalam sie tym od lat i zarazilam tym mojego 5.5 letniego synka;)
Mam bardzo nie typowe godziny posilkow tak mi pozostalo po ciazy i ciezko mi to zmienic wiec chyba pozostane przy tym.
Moj przykladowy dzienny jadlospis:
8.00 - sniadanie – 2 x chlebek + ser zolty + wedlina + ogorek kiszony
12.00 – obiad – pulpety z ryzem + buraczki z jablkiem
13.00 - kawa + batonik
17.00 – kolacja – 2 x chlebek + almette + parowka + pomidorki
18.00 - jakis owoc – pomarancz
Dzisiaj jest sobota, wieczorem ide do pracy. Przygotowuje sie psychicznie ze od poniedzialku nie ma juz odwrotu. Zdecydowalam ze nie bede opisywac codziennie co zjadlam bo po kilku dniach sie znudze, juz to probowalam. Postanowilam ulozyc sobie liste rzeczy z ktorych zamierzam zrezygnowac lub zastapic. Jutro postaram sie je wkleic.
Musze wreszcie zaczac moja diete. Zawsze jest od poniedzialku. Konczy sie zreguly gdzies w polowie tygodnia. Tym razem bedzie znowu od poniedzialku ale to bedzie tego PONIEDZIALKU :) Teraz albo nigdy. Czas najwyzszy cos zrobic. Mam nadzieje ze moze ten portal cos pomoze mi bo moja wlasna motywacja nie jest wystarczajaca.