Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
8.09.2015r. - 92,3 kg- masz babo placek


Nie wiem czemu zawdzięczam ten spadek, ale będę go obserwować(muzyka) Taka jestem zmotywowana Waszymi wpisami, że najchętniej ćwiczyłabym i ćwiczyła. Pilnuję też jedzonka, choć niestety wczoraj 2 wpadki. (lody(zakochany)) Ale bilans wyszedł jako tako. Dziś MUSZE potrenować. I napiszę jutro czy się udało. Dobrego dnia(muzyka)

************************************************************************************

Edit:

Wiecie co? Dotarło do mnie że ja wciąż na coś czekam. A to od poniedziałku, a to od nowego miesiąca, a to coś tam......

Odkładam odchudzanie, po kolejnych porazakach, które zwykle sobie łatwo tłumacze...

A dziś dotarło do mnie że musze zacząć dziś, teraz, w tej minucie. Od teraz liczy się mój sukces... Nie może być akcji typu: ostatni raz zjem tego loda, to ciastko to już ostatnie przed dietą .... itd. itd. itd. .....

Musze zacząć dziś, teraz już!

Co niniejszym czynię!

(muzyka)