Kurczę, no wciąż bym chciała wskakiwać na szklaną i podglądać czy coś się dzieje. Wczoraj kolejny trening: hehe drugi hahah, ale cieszę się że go wykonałam mimo późnego powrotu(start był o 21.40 niestety). Potem już nic nie zjadłam co wiem ze jest przestępstwem, ale nie byłam w stanie, tylko meliska na spanie i lulu.
Cały czas realizuję postanowienie : kardio 30 minut dziennie, w niedzielę wolne.
Wczoraj: orbi 30 min + 15 min hula hop.
Mąż widząc ze coś się ruszam po dłuuugiej stagnacji rzekł do mnie: " A może byś tak tez słodyczy nie jadła, to będzie lepszy efekt".... nosz... kurka wodna.....
Staram się nie nakładac wielu rzeczy na łep, więc nie myślę o tym. Fakt, słodycze staram się omijac szerokim łukiem, ale to nie jest mój cel na ten miesiąc. W tym miesiącu wprowadzam kardio 30 min od pon-pt(lub soboty) a w niedzielę wolne.
I kropka
Dobrego dnia
Aichaaa
8 sierpnia 2016, 01:30Hej Hej ;) Za chwilę tak " wkrecisz się " w odchudzanie ze sama odstawisz bez bólu duszy ;) Chyba zgrabne nogi sa lepsze niż kawalek ulepka? Osobicie polecam czekoladę domową. Olej kokosowy mieszasz z kakao. Dodajesz małą łyżkę miodu i np jakies orzechy. Polecam! Na zalamanie dietkowe jak znalazł i wiesz co jesz. Ja wiem ze niedlugo bedziesz nasza Vitaliową motywacja. Nie zawiedz mnie. Ja Cię podglądam ;)
anemone.nemorosa
8 sierpnia 2016, 07:45hejo, dzięki za przepis. Chętnie skorzystam, bo fakt czasem coś słodkiego naprawdę jest człowiekowi niezbędnie potrzebne (heheh wiem że to tutaj niepopularne). Ale tym razem faktycznie nie chcę zmiany na chwilę, ale chcę zmiany na zawsze. Dlatego zakładam parcie naprzód małymi kroczkami:) dzięki że jesteś:)
Aichaaa
9 sierpnia 2016, 03:25Polecam sie;) A przepis dokladnie wyglada tak: 100g oleju kokosowego 100g kakao ( ale "prawdziwego". Nie chodzi tu o puchatka i inne tzw mleczne napoje) Polecam tez dodac troche dla smaku i konsystencji miodu/cukru/ksylitolu Opcjonalnie orzechy, rodzynki, żurawinę, morele. Olej podgrzewamy do rozpuszczenia. Zdejmujemy z palnika. Dodajemy kakao i np łyżkę miodu.Mieszamy. Calość wylewamy na papier do pieczenia umieszczony na blaszce/talerzu. 2 godziny w zamrażalce. Ty w tym czasie robisz trening. TO WAZNE! bo inaczej sie nie uda ;) I gotowe! Polecam ;) Mi smakuje bardziej niz sklepowa.
aniab2205
6 sierpnia 2016, 13:25Angelisia ma rację. Jak nie będziesz pilnować odpowiednich posiłków po treningu, toefektów nie będzie, a Ty stracisz motywację. Wiadomo, że cczasem brak ochoty, ale dla ''zdrowotności'' trzeba. Wielki szcun za systematyczność. Co do słodyczy, jak już się ograniczasz to wkrótce będziesz w stanie z nich zrezygnować- na tydzień, na miesiąc, a potem od czasu do czasu będzie można sięgnąć po nie bez wyrzutów sumienia i bezkarnie. Komentarz męża potraktuj z dystansem. Ty masz plan do realizacji i sama jesteś swoim najlepszym strażnikiem.
anemone.nemorosa
8 sierpnia 2016, 07:46Masz rację z tymi posiłkami, czego nie zjem po treningu, odbija się mega głodem w kolejny dzień. Faktycznie nie warto.Wielkie dzięki za Twoje słowa:)
angelisia69
5 sierpnia 2016, 13:25po takich cwiczeniach miesnia ci sie nie spala nawet jak nie zjesz ;-) spokojnie,one i tak gromadza sporo glikogenu przez caly dzien.Gratki za cwiczenia o tej porze ;-) ja juz o tej odplywam w marzenia senne.Udanej realizacji planow ;-)
anemone.nemorosa
5 sierpnia 2016, 13:32Uf, no to dobrze. Nie maiłam wyjścia, a nie chciałam robić odstępstwa już drugiego dnia. Ciekawe co będzie po 2-3 tygodniach. Tylko być cierpliwym, być cierpliwym, być cierpliwym.... ;)
strzalka7777
5 sierpnia 2016, 08:15oj ci FACECI... nic tylko rzucają "mądrymi" radami, zamiast spojrzeć realnie na siebie... mojemu przydałoby się zrzucić dobrych kilkanaście kilogramów... ale jak ma to zrobić skoro ciągle szuka czegoś do zjedzenia :D Wytrwałości w realizacji miesięcznego celu.. idzie Ci dobrze :)
anemone.nemorosa
5 sierpnia 2016, 08:17Dzięki:) wielkie dzięki, kurczę jakże Wasze komentarze mocno dopingują:) to jest super