Tylko czasem łapię doła, tak jak dziś przez mojego D., czasem go nie rozumiem, nie czuję się doceniona. Strasznie mi źle gdy się staram, a on nie chwali efektów, albo nie cieszy się ze mną. Ach ci mężczyźni, czy kiedyś zrozumiem o co mu chodzi.
Kiedyś gdy tak się zachowywał ja popadałam w doła i nic mi się nie chciało, teraz jest inaczej, złość na niego powoduję, że jeszcze większą mam motywacje (choć już nie potrzebuje motywacji by ćwiczyć). Kocham męża, ale czasem mi brak sił.
Mam coś nowego, sistra mi bransoletki zrobiła, pochwalę się - a co :)
LavenderColor
4 września 2013, 22:38najważniejsze, że i tak wszystko co robisz, robisz dla siebie - tak jest chyba najlepiej :))
Cabrera
4 września 2013, 20:33Niestety faceci często nie potrafią doceniać... Może z nim o tym porozmawiaj - chociaż pewnie i tak nie raz to już robiłaś... :) Faceci też często nie potrafią wyrazić tego co czują, co im chodzi po głowie i choć może docenia Twoje starania, to tego nie powie na głos, bo myśli, że pewnie to wiesz :) Głowa do góry i się nie poddawaj, powodzenia ! :)
karolinka2703
4 września 2013, 19:27ta z kotem jest ekstra :D Nie przejmuj się mężem , jeszcze padnie na kolana z wrażenia przed Tobą ;)
chubbyann
4 września 2013, 18:27Nie przejmuj się. Walcz o siebie. Zdolna siostra :)