Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Reversion - czyli Wielki Powrót


Ostatni mój wpis jest sprzed 21 dni . Niestety trochę się zmieniło i to na gorsze.  Doszłam do swojej wagi początkowej w sumie , bo 68 kg . Wiec zaczynam od nowa , teraz już na poważnie :) Mało czasu zostało do lata ! A ja chce wyglądać idealnie :) WIĘC DO DZIEŁA ! 
Nie mam konkretnego planu, nigdy nie miałam. Dużo ruchu ! 
Postanowienia ;
3 razy w ciągu dnia spacer z psem po 15 min 
Ćwiczenia z Mel B i Tiffany Boczki 
Zielona herbata 
Zero słodyczy 
Zero FastFoodów
Więcej wody !
Abym była mniej podatna na grzeszki...

 Z tydzień temu , popełniłam wielki grzech ! Weszłam do KFC  z przyjacielem i kupiliśmy po B-smarcie z Longerem ;oo Wiem, że przesada...ale nie byłam do końca trzeźwa...wiem to żadne wytłumaczenie ale jednak... człowiek po alkoholu robi różne dziwne rzeczy.
A no właśnie i jeszcze ten alkohol... Styczeń i Luty zawsze są miesiącami , w których mam najwięcej imprez, Swoje urodziny, mamy , przyjaciela, babci , kolegi ... W styczniu jeszcze udało mi się trzymać diety chodź czasem zawalałam ale było git , ale w Lutym to tragedia. Zaczęły się imprezy po 2/3 dni , a co się z tym wiąże ? Głodówka + alkohol ( nie jem gdy pije, ponieważ wymiotuje a tego nik nie lubi na imprezach ) . Nie było mnie w domu po parę dni tylko piłam i w sumie wódkę i troche tylko piw.  Dopiero w tym tygodniu nastał spokój . Ufff na szczęście , bo bym nie wytrzymała. Ileż można pić ?! Aż sama jestem w szoku , że tyle wytrzymała ... po takiej libacji przez pare dni miałam mega chrype , jakbym poważnie chora była ;oo 
 11 Lutego były 80te urodziny babci , impreza w domu na całego. Ja dokańczałam swoją własną ( na któej byłam kilka dni wcześnie ) z moim przyjacielem. Przynieśli nam wino urodzinowe do pokoju i sobie drunkowaliśmy ( bo jeszcze wódka została ) . 

Ale na szczęście koniec z tym :)  Żebym nie wypowiedziała tego w złą godznie, bo dziś sobota , a różnie bywa ostatnio u mnie w soboty...

 Moj kolega miał urodziny 16tego Lutego, poszłam na impreze z moim przyjacielem :) Ogólnie było wszystko spoko...ale rano jakaś głupia akcja wyszła... Mój kolega mieszka u starszego faceta , który też lubi imprezować , ale zawsze jakaś kłótnia jest po alkoholu... 
 Jak tam jestem czuje , tą dziwną atmosferę w powietrzu... 
Na imprezie zniknęło jakieś żarcie , ten starszy koleś zaczął awantury robić , ja wiedziałam kto to wziął , ale po co mam się mieszać ? Ale ta osoba , która zjadła to żarcie , prosto w oczy się wypierała że ktoś inny. Potem miałam takie wrażnie jakby cała wina spadła na mnie  i mojego przyjaciela... (Ja na pewno nic nie jadłam ) Od tamtej pory nie poszliśmy tam... Dziwne... nie lubie jak ktoś tak kłamie prosto w oczy, a huj wie co nagadała ta osoba jak my poszliśmy ;oo
Eh... a co ja będę się przejmować ... wiem że tego nie zrobiłam i tyle. :)

Więc cieszę się ogromnie, że ta fala imprez minęła i spokojnie mogę do Was znowu dołączyć :) Mam nadzieje , że tym razem się uda. Trzymajcie kciuki ;) Chudego , moje Vitalianki ;*** 


Można ? Można ;)

  • spelniacmarzenia

    spelniacmarzenia

    22 lutego 2014, 14:34

    sooo... come back and keep calm and work out and eat healthy Skarbie :* DO PRZODU !

  • angie02

    angie02

    22 lutego 2014, 08:50

    Powodzenia ! :)

  • Tay_Curlyhead

    Tay_Curlyhead

    22 lutego 2014, 07:21

    Powodzeni, trzymam kciuki :)

  • mirjam

    mirjam

    22 lutego 2014, 07:03

    Za alkohol Cię rozgrzszam,bo nie zapomniał wół jak cielęciem był,tak to bywa jak się ma 20 lat. A teraz przystopuj,zmobilizuj się,zacznij pracę nad sobą,bo wakacje niedługo.Także do roboty:) Wytrwałości życzę:)

  • jolakosa

    jolakosa

    22 lutego 2014, 06:56

    można być na diecie i można imprezować, ja odchudzam się juz rok, i żadne imprezy nie sa dla mnie jakimś grzechem , to ze wypije raz na jakiś czas to nic złego , nawet pizza nie jest w stanie zwalić mnie z nóg, nawet teraz chodzi za mną, a ze ją zjem to nie oznacza zawalenie dietki , życzę zgubionych kilogramów i jakiegoś małego ale planu . bo tak bez planu to nie da się nic zrobić , raz sie odchudzasz a potem obżerasz i nic z tego sensownego nie wychodzi tak na prawdę