Dzisiaj z okazji dnia dziecka był organizowany rajd rowerowy Trasa 25 km. Niektórzy pewnie z Was robią więcej na co dzień, ale dla mnie to było wyzwanie zwłaszcza, że miałam 22 kg bagaż którym była córka i plecak z potrzebnymi rzeczami... tak na wszelki wypadek. Małpka nie chciała uczyć się na rowerze bez kółek, ale moja mądra siostra porozmawiała z nią i przekonała do nauki. Ja na to nie wpadłam. Mianowicie iż dostanie na dzień dziecka ochraniacze na rower oraz czarodziejskie plasterki w księżniczki jakby podczas upadku się skaleczyła. Mądra siostrzyczka I od wczoraj sama chce byśmy się uczyły... Najważniejsze, że pomogło. Teraz zmęczona i spalona słońcem leżę w łóżku