Na szczęście nic tam nie zjadłam. Przygotowałam sobie za to wodę. Przeczytałam ostatnio, że woda mineralna jest niezdrowa i należy pić wodę przegotowaną, ostudzoną, zamrożoną, a potem rozmrożoną. No więc w tej chwili mrożą mi się 2 litry w zamrażalce. Trochę mało, ale nie miałam w czym przygotować więcej (a poza tym brak miejsca w zamrażalce).
Współlokatorka się ze mnie śmieje, że ostatnio nie wychodzę z kuchni... Rzeczywiście w tym tygodniu przez cały czas albo robiłam swoje magiczne mikstury, albo jadłam sucharki, albo myłam sokowirówkę;).
Najgorsze w sumie to, że chcę rano iść na fitness... No i pewnie będzie tak jak tydzień temu - jakimś cudem uda mi się dotrzeć, ale jak wrócę po saunie do domu, będę tak zmęczona, że położę się o 13 "na godzinkę" i wstanę o 17 zupełnie bez mocy na cokolwiek.
Magnition
4 grudnia 2010, 17:56Podziwiam, że masz siłę i energię, żeby wstać rano i iść na fitness. Szczególnie teraz, kiedy jest zima. Ja mam problem, żeby się zebrać nawet w środku dnia, ale będę z tym walczyć ;)
Macioraa
4 grudnia 2010, 09:44boze nie chcialoby mi się gotowac i mrozic wode;P za duzo zachodu;P wole kupic zrodlana;P
NowaJa.monika
4 grudnia 2010, 03:04Dziekuje za komentarz i gratuluje silnej woli kuchennej ;) Na bezsenna noc polecam napar (herbatke) zielona z lawenda :) Mozesz sobie tez kupic olejek eteryczny lawendowy i eukaliptusowy. Przed snem nakrop na chusteczke higieniczna kilka kropli i powis ja blisko lozka lub tez polz sobie na poduszke :) Sprawdzone, dziala !