ja mam w domu mały szpital..mały chory ale dochodzi do siebie,starszy syn troszkę pokasłuje ale mąż(tragedia,horror,maskara).,leży w łóżku,gorączka 38,kaszle,smarcze i jęczy..podałam leki,zamknęłam drzwi i zaliczyłam 17 dzień z Jillian..wypociłam złość i zaraz czeka mnie dalszy ciąg pielęgnacji..buziaki dla wszystkich..
P.S.Potem jeszcze mam nadzieję na kijki z moją Vitalijką...
therock
17 lutego 2013, 13:38chory facet -.- wspołczuje:D
Poliamena
17 lutego 2013, 11:38OCH I dobrze,ze zlosc wyszla:) Och chory mezczyzna to jest tragedia, masakra:) Mam nadzieje,ze wszyscy szybciutko wyzdrowieja:)