Joga... Wczoraj po dłuższej przerwie pierwszy raz poszłam na jogę. Ach... Uwielbiam to uczucie po zajęciach. Taki spokój... Nie da się tego stanu porównać, z tym jaki się osiąga po jakiejkolwiek innej fizycznej aktywności. Chowają się siłownie i aerobiki. Lubię pływanie, wszelkie formy tańca i rower(ale taki prawdziwy;). Jednak joga wygrywa z nimi wszystkimi. Sprawia, że pracują wszystkie partie mięśni, rozciąga ciało, ćwiczy siłę woli (co może się przydać w czasie odchudzania
) jednocześnie usuwając z organizmu wszystkie stresy i napięcia. Polecam każdemu! Są różne stopnie zaawansowania zajęć, a ludzie którzy prowadzą jogę są zazwyczaj bardzo wyrozumiali, więc nie ma obawy, że się nie podoła w trakcie wykonywania ćwiczeń
.
A dzisiaj odbyło się moje
pierwsze ważenie. I jest zdecydowany postęp;) 4,5 kilograma w trakcie 2 tygodni!
Nie boję się, że stało się to zbyt szybko ponieważ ważyłam się przed odchudzaniem tuż przed @. Dlatego zeszło ze mnie dodatkowo trochę opuchlizny;) Mam zamiar osiągnąć cel jeszcze przed Wielkanocą. Trzymajcie kciuk!i
Robi się co raz cieplej i już czuję jak odkurzam po zimie rower! Buziaki;*
grubbiczka
4 marca 2012, 09:27gratulację ;) tez mam ochotę na jogę, ale za gruba jestem i się wyginać nie mogę dobrze:D więc bym jak na razie się nie nadała, nawet na jogę dla początkujących,:D gratulację spadku wagi :)! oby tak dalej, trzymam kciuki :)