Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Grrr....


Trochę nieuwagi i kilogram więcej?! W zasadzie przez 2 dni... Co prawda bardzo intensywnie zajadane 2 dni, ale jednak... No cóż nie ma płakać tylko brać się z powrotem do roboty. Ehh... Ale jestem na siebie zła! Basta!
Dzisiaj Monignacowe menu:

śniadanko (węglowodanowe)-
3 tosty z razowego chleba
trochę twarożku 0%
pomidor
+ (wiem że bardzo niemontignacowa) kawa - tego nie jestem w stanie wyeliminować z menu

obiad (tłuszczowy)-
brokuły na parze z kiełkami słonecznika (mniam), suszonymi śliwkami, posypane odrobiną sera żółtego
2 sadzone jajka, smażone na odrobinie oliwy z oliwek

kolacja (węglowodanowa)
jak na razie to jedno co jest pewne na temat kolacji... coś muszę wymyślić, żeby było montignacowo bo idę do znajomych na wieczór... Buźka;*