wytrąbiłam butle wina i resztki alkoholu, który ostał sie w domku..... na impreze nie poszlam, bo powodów miliony..... . zakopałam sie pod kocykiem 9 godz temu... zzarlam 0,7 kg robaków morkich afrodyzjaków i tonę makaronu wraz z synciem na obiad o nazwie spagethiii.;...... dzis było wyjatkowo bogate w robaki.... a co!!!!!!! zostało tez tyci na jutro....z rana kawa... a teraz juz na liczniku w godzinke 5 kiwi i 1 cytryna..... i czytam o omletach...... wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr..... jak nic cos mnie dzis zaatakuje.....
Terka1965
14 lutego 2010, 00:55To mnie się kopie zbolałą leżącą na ziemi za pączusia ?A koleżance omlecik się marzy po północy ?Boże Ty słyszysz i nie grzmisz . Ja jutro też grzeszę ,ale poczekaj od poniedziałku wezmę się za siebie i za Ciebie hi hi hi