i wspomnienia związane ze ślubem mam nietypowe ..... to strasznie długa historia, ale w pigułce powiem tylko, że 1,5 roku pracowałam i mieszkałam w Rzymie. Slub był w polskim kościele Sw. Anny przy Watykanie w srodę o 9.00 rano.....hi hi....wszyscy jechali do pracy a my do slubu.... po to, by o12 spotkać się na audiencji i dostać błogosławieństo od Jana Pawła II. Między ślubem a audiencją mamy nagraną kasetę jak z cała najbliższa rodziną, która przyjechała i znajomymi zwiedzamy Watykan, Bazylikę i Coloseum. Papież nasz był jeszcze taki młody.....
uleczka44
25 lutego 2010, 08:18pobłogosławiony przez papieża. Jesteś wielką szczęściarą. W takim związku miłości nigdy nie powinno zabraknąć. Gratuluję.