Melduję, że wszystko ok, Zero uczuć do jedzenia, nawet jak nakładam obiad. Ciekawy jest ten nasz mózg.... Wymyłam 2 okna i wysprzatałam 1 pokój i kuchnię od podszewki. Godzinę temu skonczyłam (od samego rana) i jade teraz do Warszawy po towar. Wracam jutro wieczorkiem. Ciekawe co będę robiła jak cały bus pojdzie na obiad.....he he...dam radę. A poniewaz nie jestem kierowca, wezmę lapka i Was poczytam po drodze... papatki
bbbbwro
23 marca 2010, 23:29noga?
NightMare110
23 marca 2010, 20:04Gratuluje wytrwałości :)