Melduję tylko, że nie umarłam z głodu, za to jestem skonana, bo od 6 rano do 20.30 byłam w pracy. A jak przylazłam do domu, to upiekłam ciasto!!!!!!!! Ja, która ciast nie piekę....tylko te z karkówki i ze schabu..... Kompletnie nie wiem co mi odbiło. Jakiś zakalec z biszkoptu wylazł, a ciasto zwie się KRÓWKA. Ciekawe teraz kto go zje, bo mój Młody tak jak ja ciasto je 2 razy do roku na święta. A ciasto w ilości 6 - 7 blach piecze zawsze Mamuśka. Jest po prostu MISTRZYNIĄ w tym względzie. Wpadnijcie jak chcecie jutro na krówkę...hi hi... mam też mleko do popicia, albo cacao.....
Terka1965
27 marca 2010, 20:45Fajnie że masz się dobrze normalnie szczenka opada tyle nie jeśc ,ciekawe ile Ty już ważysz pewnie przekroczyłaś już wymarzona wage i masz jakieś 55 kg Buziaki
kitka628
27 marca 2010, 08:03ci się uwolniły jakieś nowe podkłady talentu? hihi niedługo zaczniesz grać na harfie, albo co? ja cię niezmiennie podziwiam za tę głodówkę, bo sama nie umiem wytrać dłużej niż 6 dni.