Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DAY 53 - takie moje przemyślenia o foto na vit. ;)


Jakiś czas temu natknęłam się na wątek, w którym to dziewczyny rozpisywały się jakie śmieszne to i beznadziejne są wpisy typu "jak wyglądam w tej sukience?" + foty, pojawiały się też komentarze, że bez sensu i beznadziejne jest wklejanie przez niektóre dziewczyny  do pamiętników fotomenu , na którym nic odkrywczego i szczególnego nie ma.. że po co dziewczyny dodają zdjęcia ciuchów czy zdjęcia kosmetyków które zakupiły.. najazd na takie vitaliuszki w tym wątku był, że ho ho .. krew prawie się lała ;)

i tak sobie w pierwszej chwili pomyślałam, że rzeczywiście gdzieś tam jakiś pamiętnik mi się otwarł, w którym dziewczyna dodała foto dezodorantów (chyba zwykłe reksony) które zakupiła dla siebie i chłopaka.. i pomyślałam, a co to z dietą i vitalią ma wspólnego? I uśmiechnęłam się w duchu prześmiewczo..

Ale szybko się zreflektowałam i pomyślałam, że przecież ja też zaliczam się do tych BEZNADZIEJNYCH , bo w swoim pamiętniku zamieszam fotki mojego w cale nienadzwyczajnego menu.. ;)

I jakie wnioski? A co jedną i drugą obchodzi jakie zdjęcia dziewczyny dodają w SWOICH pamiętnikach..?

Mi taka moja fotorelacja bardzo pomaga w pilnowaniu się i trwaniu w swojej decyzji o zdrowszym odżywianiu się. Jak ktoś nie chce oglądać to po prostu niech takie pamiętniki omija.

Najwięcej jednak było prześmiechów z tego gdy dziewczyna dodaje zdjęcie i pyta ja wygląda , że po co pyta na vitali?, że nie ma kogo zapytać? czy sama nie potrafi się ocenić? czy nie ma lustra? czy dziecko że nie potrafi sama podjąć decyzji "w czym pójść tam a tam".. ?

I pomyślałam, że ja sama, choć stara, jestem na tyle niezdecydowana, że jak coś ubiorę a mamy jakieś "ważniejsze wyjście" to pytam męża "jak wyglądam?" "czy mogę tak iść?" .. zawsze mi szczerze doradzi , pochwali lub powie, że coś do czegoś nie pasuje.. czego sama nie widziałam.. bo choć mam niską samoocenę to chcę dobrze wyglądać... chyba każda kobieta chce...?

I dziewczyny skoro pytają tu to może nie mają w realu kogo zapytać. Bo przecież nie zapytasz chłopaka, którego chcesz olśnić "kochanie czy jak jutro zobaczysz mnie w tej sukience na weselu Kasi/Basi/oli/Magdy będziesz mną oczarowany?" ;)

Tak samo jak pytają o wygląd w bikini, może nie mają ochoty pytać koleżanki w realu jak wyglądają, bo w realu nie mówią o tym, że są na diecie, że coś próbują w sobie zmienić.. 

i tak bla bla bla.. ale się rozpisałam.. tak w sumie o niczym ważnym.. a jednak czymś co pozostawiło w głowie jakieś myśli, które miałam ochotę tu przelać. tu - w MOIM pamiętniku :)

idę oglądać z rodzinką bajeczkę.. :D




  • Invisible2

    Invisible2

    13 lipca 2013, 22:20

    Eee tam, nie widzę w tym nic złego! Zawsze w menu ktoś może Ci podpowiedzieć abyś coś zmieniła itp, a co do stroju jak chce to niech pyta! :) Jak komuś się nie podoba to nie musi czytać. Pozdrawiaam ! :)

  • Festuca21

    Festuca21

    13 lipca 2013, 22:10

    ja również tak jak Ty dodaje swoje menu, bo rzeczywiście pomaga mi to w jakiś sposób ;) Nieraz dziewczyny mi doradzały żebym zastąpiła ten produkt innym, wiec widzę w tym same plusy ;) No właśnie, jeśli komuś nie podoba się dany pamiętnik, to niech go po prostu nie czyta i nie komentuje. Pozdrawiam