Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
25. 10


Jestem mile zaskoczona moją dietą. Spodziewałam się, że będzie ciężko, że cały dzień głód nie da mi spokoju. A tu taka niespodzianka! Czuję się wyśmienicie i dużo lżej. Szczególnie podoba mi się regularne spożywanie posiłków. Zauważyłam, że w przeciągu 3 dni mój organizm nauczył się nowego rytmu i sam dopomina się w odpowiednim momencie. Między posiłkami natomiast nie odczuwam głodu. Wypracowałam sobie wygodny system dzięki któremu nie mam problemu z regularnym jedzeniem w pracy. Natomiast wracajac do domu juz dwa razy zrezygnowalam z jazdy autobusem robiac sobie cudny 40 min. spacer. Wzrastają też moje motywacje. Niesamowicie cieszy mnie fakt, że naprawdę udaje mi się nie jeść wieczorem, przed snem. To było takie silne przyzwyczajenie! Zaskakuje mnie również to, że nie tęsknię jak na razie za słodyczami. Mimo wczesniejszego sposobu jedzenia, kiedy to spożywalam znacznie wiecej posilkow i w dodatku bardziej kalorycznych, do tej pory nie odczuwam jakis drastycznych zmian.

Na początek mojej diety sprawiłam sobie prezent na zachętę. Kupiłam sobie płaszcz ale celowo wybrałam taki bardziej dopasowany, w którym nie mogę przytyć. Wiadomo - płaszcz , to rzecz nie tania więc nie mogę dopuścić by wisiał w szafie. ;)

Adam w dalszym siągu bardzo mnie wspiera.

Wszystkich Was goraco pozdrawiam i życzę duzo uśmiechu i zadowolenia ze swojej pracy nad kilogramami ;)