Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Obiecująco...


Dieta ok, widać że zaczyna schodzić ta przeklęta woda, nie jestem aż tak opuchnięta i czuję się bardziej lekko :) 

dzisiaj jadę z moim średniakiem na kontrolę do chirurga bo na początku czerwca spadł z małego murka na dworze, nie patrzył gdzie idzie, i złamał kość w ręce. Oczywiście jak byliśmy nad morzem na wczasach to był w gipsie i jego wieczne oburzenie, że nie może wejść do morza. Cierpliwie mu tłumaczyłam że jak nie patrzył gdzie idzie to potem tak jest że w gipsie kąpać się w morzu nie można, w końcu dotarło do niego. 6-letni uparciuch. 

co do diety to nie mam ciągotek na słodkie, przede wszystkim na słodkie napoje, a przy @ tego się bałam. A tak to woda niegazowana oczywiście, kawa z mlekiem musi być, lekka i zdrowa dieta i jakoś to pójdzie. 

śniadanie - 2 kromki chleba że słonecznikiem + serek wiejski lekki

obiad - makaron pełnoziarnisty z nie wiem jeszcze z czym bo na razie brak weny :) może z jajkiem gotowanym :)

kolacja - kromka chleba że słonecznikiem + jogurt naturalny lekki 

do tego jabłuszka na lepsze trawienie :)

pozdrawiam!