Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Tak jak się spodziewałam...
17 lutego 2014
No tak waga od wczoraj bez zmian, czyli 77 kg (w sumie z ogonem, ale już nie chcę siebie bardziej dobijać). Paska nie będę zmieniała, dążę do wagi sprzed tygodnia (albo i mniej!). Lekko nie będzie , bo skoro teraz mi się nie udało zrzucić kilku gram, to nie wiem jakiego psikusa zrobi mi znowu moje ciało .
Cały tydzień będę robić level 3.Tabelę wstawię jak ją zrobię, czyli później. Szczerze? to wątpię abym po shredzie miała jakieś spektakularne efekty, no aleeee lepsze to jak nic. Mimo tego czy będą efekty czy nie zostaję przy Jillian i będę dalej z nią ćwiczyć.
Postanowiłam sobie, że moje spacery będą po prostu szybkie, aż się spocę. Mam gdzie chodzić, porobię kilka okrążeń szybkim tempem i myślę, że w minimalnym stopniu zastąpi mi to cardio .
Zmykam do obowiązków domowych, muszę się ze wszystkim wyrobić.
Ja niedawno własnie zakończyłam level 3- nie ma co mówić, wzmacnia, zarysowuje mięśnie, poprawia kondychę. Centymetry mi spadły z uda poza tym nie a waga ok 3 kg mimo dramatów jedzeniowych momentami ;)
Lojra8412
20 lutego 2014, 16:41nic sie nie martw :) za dzien czy dwa waga spodnie :) a na razie uszy do góry :)
agii20
17 lutego 2014, 23:06Spokojnie, za jakiś czas na pewno waga spadnie!:D Trzymam kciuki:)
szabadabada
17 lutego 2014, 13:35tym bardziej wytrwałość jest wskazana! O moich mięśniach brzucha myślę jak o duszy- wiem, że jest, choć jej nie widać :DDD
szabadabada
17 lutego 2014, 10:01Ja niedawno własnie zakończyłam level 3- nie ma co mówić, wzmacnia, zarysowuje mięśnie, poprawia kondychę. Centymetry mi spadły z uda poza tym nie a waga ok 3 kg mimo dramatów jedzeniowych momentami ;)