Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
0012.


Dzień dobry!

Wczoraj wieczorem skończyłam kolejną książkę: 

Nie ma co, okładki robią wrażenie 😁

Dzisiaj tylko trzy posiłki. Mam migrenę, gorączkę i wariacje żołądka, można chcieć więcej? 🤒

Śniadanie: Kakaowy omlet na jogurcie z masłem orzechowym i bananem

Obiad: Kotlety z mięsa i cukinii z ziemniakami

Przekąska: Twarożkowy koktajl/mus z malinami

Mało wody, ale jakoś mi się pić nie chciało, jak mnie dopadła migrena to nie chciało mi się ręką ruszać a co dopiero się z łóżka podnieść.

Dzisiaj był pomiar, skromnie ale zawsze to na minusie: 0,4kg. Czyli na razie wychodzi, że od początku jestem +0,9kg i -4 cm. Bardziej mnie cieszą gubione centymetry niż kilogramy :) 

W międzyczasie skończyłam też kolejną książkę, lecę jak burza :D 

I standardowo przed końcem dnia, biorę się za kolejne części :) 

Jutro zakupy na nowy tydzień diety! Lubię jak lodówka jest pełna, bo teraz to bieda jak nie wiem 🤪 ale to dobrze, bo nie mam nic, co bym mogła podjadać, albo co by mnie kusiło. Trzymam się tylko zakupów z listy i jest git. Plus jest taki, że sporo jedzenia przestało się marnować, staram się kupować dokładnie taką gramaturę jaką mam wypisaną, więc wszystko schodzi ładnie :) 

Troszkę jestem przerażona jak to wyjdzie w następnym tygodniu. Bo jak widzę, że mam zapisane 800g fasolki szparagowej albo 4 jajka sadzone - no to sporo, aż sprawdzałam czy nie zaznaczyłam gdzieś 2 porcji albo jakiejś innej opcji, ale nie. Wyjdzie w praniu, czy dam radę to zjeść w ogóle :) 


Jeszcze spacerek dzisiaj wpadł :) 

Dobranoc :) 

  • AgniAgniii

    AgniAgniii

    29 lipca 2022, 20:56

    U mnie zastój wagowy i cm niecałe 4🤷🏻‍♀️Ale,jak w końcu ruszy...😃💪Dobranocka😊