Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
początki-pierwszy spr tuż tuż...


...kolejny dzień za mną...w pracy cały czas myślałam o diecie, od czego zacząć, co jeść...trochę mnie to wszystko przytłacza...

wiem, że z moja silną wolą dotychczas było kiepsko...ale tym razem, po prostu muszę!!!

Mam świadomość, że początki zawsze są cieżkie, jak WY to przetrwaliście???A może istnieje jakiś złoty środek???(eh,marzenie)!

Z pracy wracałam na piechotkę, rower prowadziłam(zawsze to coś).

Jutro jadę z mężem w odwiedziny do rodziców(na cały weekend)...Pierwszy sprawdzian przedemną...Boje się trochę...że nie będę potrafiłą odmówić...ciasto, obiadek mamusi...muszę nad tym zapanować...czy się uda??? :o

  • hipa1981

    hipa1981

    20 lutego 2014, 23:53

    Popieram poprzedniczkę. A co do tego rodzinnego spotkania to jedz wszystko tylko 1/3 tego co normalnie byś zjadła.