Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przygody blondynki...



Kilka dni temu zepsuł się mój komp. :/

Ale kiedy dziś rano komórka powiadomiła mnie o wyładowaniu się baterii a po podłączeniu do kontaktu przestała się "ładować" to wpadłam w nerwy!

Fakt, że już swój wiek ma i czasami się zawieszała ale tak nagle szlag ją trafił?!

Kilka razy ją zresetowałam... nic!

Wyjęłam i włożyłam baterię... nic!
Pooglądałam kabelek czy z nim ok i... ok!
No trudno, zwaliła się i już :/

Nerwowa poszłam do łazienki włączyć już wcześniej przygotowane pranie.

No i kolejna niespodzianka - pralka nie działa...
Pomyślałam sobie "no nareszcie!" bo też się psuła i zawieszała ale jeszcze do końca nie padła...

Ale kiedy zabierając się za sprzątanie w kuchni włączyłam radio a z niego nie popłynęły dźwięki to się trochę zastanowiłam...


Czyżby złośliwość rzeczy martwych?!


Co jak co ale brak prądu nawet nie przeszedł mi przez głowę
:/
Prąd to taka oczywista oczywistość, że nie może go nie być nawet przez chwilę :P

Nie było go tylko/aż 3 godz
:/

-komórka się totalnie rozładowała

-pranie niezrobione
-brutalna cisza w domu bo ani radio ani tv nie działa
-zaplanowane prasowanie niezrobione
-nie podkurzane
-nuda bo komp nie działa

Cywilizacja...
:/ :P
  • coffeebreak

    coffeebreak

    4 kwietnia 2012, 16:01

    No! Upośledzeni jesteśmy. Niby tacy super ekstra nowocześni a wystarczy prąd odciąć i człowiek ...pada. Buziaki.

  • czerwona151

    czerwona151

    4 kwietnia 2012, 15:34

    he he dobra jestes :) brak pradu i paraliz w domu :)

  • renata96

    renata96

    4 kwietnia 2012, 15:24

    No tak jak Ci ludzie w dawnych czasach żyli bez prądu????