Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie przeżyłam szoku...


Jak w tytule,weszłam dziś na wagę i zobaczyłam równe 83 kg.Nie załamałam się,wiedziałam,że tylu kg mogę się spodziewać.Bardziej obawiałam się,że będzie jeszcze więcej.No cóż,wielkie dupsko samo z siebie nie urosło,wychodowałam je latami,więc teraz trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i wziąść się w garść.I nie tyle chodzi o ruch,bo tego mam pod dostatkiem od rana do wieczora.Mój problem tkwi w dojadaniu po najmłodszym i wieczornym objadaniu się,gdy mam już chwilę spokoju dla siebie.Dzisiejszy pierwszy dzień zmian nie jest zły,chociaż w sumie prawie nic nie jadłam,bo coś mnie pobolewa żołądek cały dzień,a z drugiej strony te upały mnie dobijają i piję hektolitry wody.No ale głowa do góry,nie ma co się rozwodzić i zastanawiać,co by było gdyby i jak to było,kiedy ważyło się te 10-20 kg mniej.Teraz jest dużo za dużo i z tym trzeba coś zrobić;) 

  • kasiabe09

    kasiabe09

    7 sierpnia 2015, 18:07

    Dokladnie opisalas moj dzisiejszy dzien.Jestesmy na tym samym etepie odchudzania.proponuje wspole odchudzanie ;-) ,

  • patih

    patih

    7 sierpnia 2015, 16:37

    trzymam kciuki!