Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Upały...


Mam już dosyć tego gorąca.Jedyny plus,to,że jeść się nie chce:)Ale na mnie dodatkowo działają tak,że czuję się ciągle słabo,zmęczona,jakbym całymi dniami buraki w polu obrabiała.Masakra.Dieta jakoś idzie,choć nie nazwałabym tego tak,bo żadnej konkretnej nie stosuję,wiem,że moim przekleństwem jest wszystko to,co zawiera cukry proste,więc tego unikam.Tyle,że na jakiekolwiek ćwiczenia brak sił na chwilę obecną,więc nie będę się zmuszała.Zacznę jak pogoda się ochłodzi,a na razie wystarczy mi wieczna bieganina za dziećmi;) Mój mąż obchodzi 24 września 30-te urodziny,chcę mu je wyprawić dla najbliższej rodziny,a i to sporo osób,bo ponad 30,a że żadnej parapetówki nie organizujemy,więc to będzie dobra okazja,żeby wszyscy (ciekawscy naszego nowego domu;))się spotkali jednego dnia.Może uda mi się  do tego czasu zrzucić parę kilo i jakoś zaprezentować się w roli gospodyni domu:D

  • patih

    patih

    11 sierpnia 2015, 20:23

    rany, to wielka impreza, tyle osób